PolskaLegalny narkotyk zabił 20-latka?

Legalny narkotyk zabił 20‑latka?

Miał zaledwie 20 lat. Ćwiczył, grał w piłkę nożną. Cały świat stał przed nim otworem. W piątek niespodziewanie trafił na pogotowie, a potem na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Z wywiadu lekarskiego wynika, że był pod wpływem dopalaczy. Lekarze walczyli o jego życie przez cztery dni. Niestety, przegrali. Chłopak zmarł w poniedziałek.

Cały Instytut jest w szoku. Jeśli sekcja zwłok potwierdzi dotychczasowe ustalenia, 20-latek będzie pierwszą w Łodzi śmiertelną ofiarą legalnych i powszechnie dostępnych środków psychoaktywnych.

Chłopak zasłabł podczas gry w piłkę. Na pogotowie przyprowadzili go koledzy. Szarpał się. Z pogotowia trafił na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy. - Był w ciężkim stanie. Wyrywał się, krzyczał. Od razu trafił na oddział intensywnej terapii. Został przez nas, jak to określamy, wpuszczony w tłumienie farmakologiczne. Potem próbowaliśmy go wybudzić, ale jak to uczyniliśmy, znów dostał ataku. Ponownie więc wpuściliśmy go w tłumienie - mówi jeden z pracowników Instytutu Medycyny Pracy. - To był duży, masywny chłopak. Z wywiadu wynika, że zażywał legalne środki psychoaktywne. Poza tym, zanim do nas trafił, biegał bardzo grubo ubrany, choć było gorąco.

Badania wykazały obecność w organizmie atropiny zmieszanej z jakąś trującą substancją niewiadomego pochodzenia oraz marihuany. Szpital zamierza skierować ciało 20-latka na sekcję prokuratorską. - Medycyna sądowa ma większe możliwości. Legalne środki psychoaktywne nie mają wzorców, nie możemy ich oznaczyć - mówi jeden z lekarzy. - W sklepach napisane jest na opakowaniach, że to środki dla kolekcjonerów. Ja nie rozumiem, dlaczego przepisy dopuszczają, żeby środki dla kolekcjonerów były zrobione z substancji gotowych do zażycia, a nie np. tylko z gipsu.

Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej zaznacza, że do tej pory żaden szpital nie wystąpił jeszcze o prokuratorską sekcję zwłok w przypadku podejrzenia obecności legalnych narkotyków w organizmie pacjenta. - Będziemy wyjaśniać sprawę - mówi.

Prezydent Łodzi Tomasz Sadzyńki zapowiedział wzmożone kontrole we wszystkich sklepach z dopalaczami. - Odpowiedzialność za takie przypadki spoczywa na nas wszystkich. Dlatego zrobię wszystko, by nie dopuścić do kolejnych - podkreśla Sadzyński.

Do walki z legalnymi substancjami psychoaktywnymi przystąpi też łódzka policja. - Kiedy medycy powiadomią nas o tym przypadku, będziemy się posiłkowali wykonaną przez nich sekcją zwłok i ekspertyzą - mówi podinsp. Magdalena Zielińska z KWP w Łodzi.

Na sekcję zwłok 20-latka czeka Maciej Prochowski, lekarz miasta. - Nie chcę komentować sprawy, dopóki sekcja zwłok nie wykaże obecności legalnych narkotyków w organizmie tego młodego człowieka - mówi Prochowski.

Władze Łodzi kontrolują sklepy z dopalaczami. Zagląda do nich straż miejska, sanepid, ostatnio także inspekcja pracy. Łódzkie to prawdziwe zagłębie legalnych narkotyków. Jeden z dystrybutorów otworzył w Łódzkiem 21 sklepów, a w woj. małopolskim i świętokrzyskim tylko po trzy.

Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/DziennikLodzki

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (213)