PolskaLedwo uniknął krat za siedzenie na fladze

Ledwo uniknął krat za siedzenie na fladze

Czterech miesięcy więzienia zażądał prokurator dla 39-letniego bezrobotnego mieszkańca Wrocławia oskarżonego o siedzenie na polskiej fladze. Sąd jednak był łaskawy dla Mirosława K. i umorzył postępowanie w sprawie znieważania symboli państwowych.

Mirosław K. zapewniał, że jest patriotą, szanuje flagę i swój kraj. Pokazywał też zdjęcia sprzed kilku lat gdzie ubrany jest w koszulkę z napisem "Polska". Opowiadał, że dwa miesiące temu znalazł dwie flagi na śmietniku i postanowił je zabrać do domu. W drodze do mieszkania postanowił się jednak napić wódki z kolegami. Flagi miały stać oparte o murek.

Z kolei zeznający jako świadek interweniujący wówczas policjant twierdzi, że oskarżony siedział na flagach, a zapytany czemu to robi odpowiedział: "tak jak mnie Polska traktuje tak ja flagi". Sąd warunkowo umorzył na rok postępowanie uznając, że nie było to typowe znieważenie symboli państwowych. Stwierdził też, że skoro bezrobotny nie ma prawa do zasiłku to nie ma sensu obciążać go kosztami procesu.

Sędzia Beata Kinstler zadecydowała też, że flagi zabezpieczone przez policję jako dowód - mają wrócić do oskarżonego.

Za znieważenie symboli państwowych grozi do roku więzienia. Wszystkie procesy oskarżonych o takie przestępstwo toczą się przed sądami okręgowymi.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)