PolskaLeczenie poparzonej Andżeliki przebiega pomyślnie

Leczenie poparzonej Andżeliki przebiega pomyślnie

Leczenie 9-letniej, ciężko poparzonej Andżeliki,
która w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu
przeszła pionierski w Polsce zabieg rekonstrukcji skóry twarzy,
przebiega - według lekarzy - pomyślnie. Dziewczynce zdjęto
opatrunki.

26.01.2006 15:45

Opiekujący się dziewczynką doc. Jacek Puchała powiedział dziennikarzom, że efekty leczenia są bardzo dobre - twarz dziewczynki goi się, przeszczep naskórka przyjął się, dziewczynka może już nawet robić miny.

Teraz potrzeba czasu, żeby twarz uległa przebudowie. Andżelikę czeka wieloletnia, bardzo trudna rehabilitacja ruchowa i psychologiczna - mówił doc. Puchała.

Po zdjęciu opatrunków, Andżelika mogła się po raz pierwszy zobaczyć. Jest radosna. Widziała się w lusterku, mówiła, że fajnie, podoba jej się - mówiła dziennikarzom mama dziewczynki. Na pewno duży kamień spadł z serca, ale wiem, że czeka nas jeszcze długie leczenie i rehabilitacja. Jesteśmy silne i damy radę - zapewniła.

Dodała, że Andżelika marzy o pójściu do domu, bo od 13 marca zeszłego roku, od wypadku, kiedy na jej ciele zapaliła się piżama, wciąż przebywa w szpitalach.

Andżelika miała poparzone ok. 70% ciała. Życie uratowali jej lekarze z Opola, potem trafiła do szpitala w Krakowie.

Specjaliści z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego zdecydowali o zastosowaniu u Andżeliki pionierskiej metody leczenia. Podczas pierwszej z dwóch operacji, w połowie grudnia, lekarze zdjęli z twarzy dziewczynki skórę z bliznami, a w jej miejsce wszczepili specjalny biomateriał, tzw. integrę, złożoną z kolagenu i silikonu.

12 stycznia lekarze usunęli warstwę silikonową i w to miejsce przeszczepili własny naskórek dziecka o grubości jednej dziesiątej milimetra. Dodatkowo zdjęli dziewczynce poparzoną skórę z bliznami spod prawej pachy i wszczepili tam integrę. Integrę podarowała Andżelice firma z Warszawy.

Docent Puchała podkreśla, że rekonstrukcja skóry twarzy została przeprowadzona, by umożliwić dziecku funkcjonowanie. To jest korekcja ciężkiej deformacji twarzy po to, żeby umożliwić życie: jedzenie, normalne oddychanie, powrót do środowiska - tłumaczył doc. Puchała.

Andżelikę czekają kolejne operacje. W przyszłym tygodniu lekarze położą przeszczep naskórka na pachę prawą oraz integrę na lewą pachę, nadgarstek i rękę. Za trzy tygodnie w miejsce integry wszczepią skórę. W połowie marca dziewczynka być może wyjdzie na przepustkę do domu.

Na początku lutego tą samą metodą ma być zoperowana 6-letnia Iza ze Śląska. Iza, oprócz blizn pooparzeniowych na twarzy, ma deformacje rąk. Dostaliśmy sygnał od ministra zdrowia, że popiera tego typu działania i mamy wstępną obietnicę wsparcie finansowego - mówił Puchała.

Operacje z zastosowaniem integry - dostępnej na świecie od sześciu lat - nie były dotąd prowadzone w Polsce z powodu wysokich kosztów. Metr kwadratowy integry kosztuje 260-290 tys. zł. Koszt integry, którą otrzymała Andżelika to w sumie ok. 30 tys zł, ale długotrwałe leczenie i rehabilitacja to koszt nawet kilkustet tysięcy złotych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)