Lecha Wałęsę czeka przykra powtórka z historii

Lecha Wałęsę czeka powtórka sytuacji sprzed roku. Wtedy był na Florydzie (USA) na polonijnym balu, gdy Instytut Pamięci podał, że odnaleziono teczkę TW "Bolka". Teraz, gdy prokuratorzy Instytutu będą ogłaszać - co wiadomo już nieoficjalnie - że w teczce są dokumenty pisane ręką Wałęsy, były prezydent będzie w Kolumbii na zjeździe noblistów. W biurze Wałęsy sądzą, że to nie przypadek.

Lecha Wałęsę czeka przykra powtórka z historii
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa

30.01.2017 | aktual.: 30.01.2017 20:30

W Instytucie Lecha Wałęsy panuje teraz przekonanie, że IPN umyślnie akurat teraz organizuje konferencję prasową nt. opinii grafologicznej dokumentów z teczki TW "Bolka". Dlaczego? Bo były prezydent będzie wtedy w drodze do Kolumbii, gdzie odbywał się będzie zjazd noblistów. IPN odpowiada, że to absurd.

Bogota w Kolumbii - tam we wtorek będzie leciał Lech Wałęsa. W dniach 1-5 lutego odbywać się tam będzie XVI Światowy Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Na liście laureatów, którzy potwierdzili swój przyjazd, jest czternaście osób. Na pierwszym miejscu organizatorzy wymieniają Lecha Wałęsę. Ale będą też m.in.: Óscar Arias Sánchez, Michaił Gorbaczow, Rigoberta Menchú Tum, Jody Williams, Muhammad el-Baradei.

- Lecimy do Kolumbii w ten dzień na zjazd noblistów, będziemy w samolocie. To jest celowo w ten dzień, żeby była trudność w reakcji - mówi WP Adam Domiński z biura Instytutu Lecha Wałęsy, prywatnie zięć legendy "Solidarności".

Rzecznik IPN zaprzecza takiej interpretacji. - Nie ma tu żadnego związku - stwierdza Andrzej Arseniuk. Podkreśla przy tym, że wpływ na termin ogłoszenia informacji przez IPN ma, ale termin uzyskania jej od zespołu biegłych. - Informowaliśmy wcześniej, że opina będzie na koniec stycznia - dodaje.

Termin przekazania Instytutowi opinii biegłych był przesuwany. Także z powodu odmowy Wałęsy przekazania próbek pisma z minionych lat. W listopadzie datę sporządzenia opinii wyznaczono na koniec stycznia. - Wszystko miało być proste, a jakoś nie dają sobie rady. Zwracają się do mnie, żebym dał im próbki swojego odręcznego pisma z tamtego czasu. A przecież wszystko z tamtego czasu zabierała mi bezpieka, by robić podróbki - mówił WP Lech Wałęsa.

Czy termin konferencji IPN i wyjazdu Wałęsy nie jest przypadkowy? Prof. Jan Draus, szef Kolegium IPN z nominacji PiS, mówi WP, że nawet nie wiedział o wyjeździe Lecha Wałęsy do Kolumbii. Z kolei prof. Sławomir Cenckiewicz - również z Kolegium - który jest w najważniejszym krytycznym badaczem biografii byłego prezydenta, jest wobec działań prokuratury wręcz krytyczny. - Śledztwo w ramach którego grafolodzy przez rok analizują podpisy Wałęsy, miało być kołem ratunkowym rzuconym Wałęsie - napisał. Według historyka ekspertyza nic nie zmieni, bo historia i tak została już opisana.

W lutym 2016 r., gdy w Polsce IPN ogłaszał, że wśród zabezpieczonych dokumentów z domu Czesława Kiszczaka znajduje się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek", Wałęsa był w Stanach Zjednoczonych. Wówczas na gorąco odnosił się do tych doniesień.

Teraz sytuacja dla Lecha Wałęsy również będzie kłopotliwa, bo gdy będzie na zjeździe noblistów, IPN chce ujawnić wnioski z ekspertyzy biegłych nt. teczki "Bolka".

lech wałęsaipntw bolek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (503)