Lech Wałęsa: sprawę uważam za zamkniętą
Lech Wałęsa skomentował na swoim blogu sprawę wydarzeń na londyńskim lotnisku Heathrow. "Otrzymałem zapewnienie od lotniska, że wstrzymane produkty zostaną mi odesłane. Sprawę uważam za zamkniętą" - napisał Wałęsa.
20.10.2013 | aktual.: 20.10.2013 20:00
Wcześniej Lech Wałęsa żalił się: "zostałem kłamliwie i prowokacyjnie wystawiony przez Ambasadę Polską w Londynie i sponiewierany przez odprawę na lotnisku". Sprawa natychmiast odbiła się szerokim echem w mediach.
W informacji opublikowanej na stronie Ambasady RP w Londynie można było przeczytać, że Lech Wałęsa został poproszony w saloniku VIP na lotnisku Heathrow o poddanie się "rutynowej kontroli bezpieczeństwa".
Wałęsa był oburzony. Twierdził, że został wprowadzony przez ambasadę w błąd i domaga się wyjaśnień, dlaczego musiał przejść kontrolę bezpieczeństwa, mimo że kilkakrotnie zapewniano go, że nie będzie to konieczne. - Pytałem trzy razy, czy wszystko jest przygotowane "VIP-owsko".
Teraz na blogu pisze: "Niektórym dziennikarzom brakuje tematów, zajmują się z pasją zawartością mojej walizki na lotnisku w Londynie. Wyjaśniam, może sprawę zrozumieją.
Moja reakcja po zdarzeniu na lotnisku w Londynie spowodowana była wprowadzeniem w błąd, a nie samym faktem drobiazgowej kontroli. Wielokrotnie takim procedurom na świecie się poddawałem, wiedząc wcześniej o nich.
W tym przypadku nie mogłem przewidzieć sytuacji i problemów związanych z pozostawieniem w bagażu podręcznym konkretnych produktów, nie dopuszczanych w takich sytuacjach. To moja prywatna sprawa, co przewożę. Nie mam zamiaru dyskutować i tłumaczyć z ich zawartości, bo to drugorzędna sprawa. Otrzymałem zapewnienie od lotniska, że wstrzymane produkty zostaną mi odesłane. Sprawę uważam za zamkniętą".