Lech Wałęsa: na miejscu PO oddałbym władzę PiS‑owi
- Na miejscu Platformy Obywatelskiej oddałbym PiS władzę na cztery lata. Będą przegrani raz na zawsze, nigdy więcej się nie pokażą w polityce. Nie ma żadnych szans na realizację tych postulatów. To by zdołowało Polskę. Nikt by na tym nie zarobił, a wszyscy stracili – powiedział Lech Wałęsa w Radiu Zet.
Wałęsa dodał, że Jarosław Kaczyński nie nadaje się na premiera, ponieważ "nigdy nigdzie nie pracował". - Przecież on nigdy nie pracował, co on może powiedzieć o pracy Polaków? No nie żartujmy – drwił były prezydent.
- Dajmy mu szansę, zobaczymy. Jeśli będzie służył narodowi, to trzeba go wspierać. Demokracja jest taka jaka jest. Może nam się nie podobać, ale jest wyrok, więc "umarł król, niech żyje król" - powiedział Lech Wałęsa na antenie Radia ZET.
Były prezydent ocenił, że Bronisław Komorowski przegrał, ponieważ "nie wyczuł tego, że jest kryzys demokracji". - To okupowanie przez 20 lat stanowisk prezydentów miast, bycie posłem przez całe życie, to jest nie do przyjęcia na te czasy - stwierdził Wałęsa i dodał, że chce zmian, które "uratują polską demokrację".
Zdaniem Wałęsy, wśród czynników, które wpłynęły na wynik Komorowskiego, są "nieporozwiązywane afery i blokowane stanowiska". - To musiało doprowadzić do niezadowolenia. To narastało, narastało, aż wybuchło - mówił były prezydent.
Dodał, że szanuje wyrok demokracji i przyjedzie na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy, jeśli zostanie zaproszony. - Tak, bo to jest wielka rzecz dla demokracji - wyjaśnił.
Lider "Solidarności" oznajmił, że nie brał czynnego udziału w kampanii, bo wiedział, że jest to "przegrana sprawa". - Ja nie lubię przegrywać. Mało tego, ja bym nie pomógł, a jeszcze jeden procent zabrał Komorowskiemu - dodał.
Uroczystość w Wilanowie
Państwowa Komisja Wyborcza w samo południe wręczy prezydentowi elektowi dokumenty potwierdzające jego wygraną w wyborach. Uroczystość odbędzie się w Sali Białej pałacu w Wilanowie. Ustępujący prezydent Bronisław Komorowski pięć lat temu uchwałę PKW odbierał na Zamku Królewskim.
Wojciech Hermeliński, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej podczas poniedziałkowego ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów przekonywał, że już przed pierwszą turą głosowania podjęto decyzję o uroczystości w Wilanowie. - Jest to godne miejsce dla uhonorowania prezydenta elekta - przekonywał Hermeliński.
W Sali Białej pałacu w Wilanowie mieści się 120 osób. Na uroczystość zaproszeni są przedstawiciele rządu, marszałkowie sejmu i senatu, sędziowie PKW oraz działacze Prawa i Sprawiedliwości. Przewidziano wystąpienie prezydenta elekta oraz przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej.
W drugiej turze wybory wygrał Andrzej Duda, kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Zdobył 51,55 procent głosów, a jego rywal Bronisław Komorowski - 48,45 procent. Frekwencja wyborcza wyniosła 55,34 procent.