PolskaLech Wałęsa dla WP: dobre strony gorszego stanu zdrowia

Lech Wałęsa dla WP: dobre strony gorszego stanu zdrowia

Są dobre strony gorszego stanu zdrowia – troska rodziny, przyjaciół, a nawet dalszych znajomych. Ale nie spodziewałem się tak ogromnej fali wsparcia, deklaracji pomocy i solidarności, kiedy ogłosiłem swoje niedomagania i plany leczenia. Za to Rodakom dziękuję. Za solidarność. Powodów do radości miałem w tym czasie jeszcze więcej. I z tego cieszę się, patrząc dziś na polskie sprawy z nadzieją. Nawet mimo prób odchodzącej ekipy popsucia tego.

Lech Wałęsa dla WP: dobre strony gorszego stanu zdrowia
Źródło zdjęć: © wp.pl / Konrad Żelazowski

14.11.2007 | aktual.: 17.11.2007 17:27

I od razu po tym wszystkim ozdrowiałem. Tak wskazują wyniki badań, które na dowód tego zawiesiłem w internecie. Jak wiecie, moje kłopoty z sercem trwają nie od dziś. Dojrzewałem już do decyzji o poważnym remoncie, ale wygląda na to, że na razie odsuwa się ta sprawa w czasie. Piszę o tym z jakąś niezręcznością, bo trudno ludzi obciążać swoimi problemami. Przekonałem się jednak już niejeden raz, że zdrowie i sprawy prywatne osób publicznych – a za taką chyba powinienem się od kilkudziesięciu lat uważać – przestają takie być. Piszę więc o tym otwarcie. Dziękuję za troskę, za chęć pomocy, nawet pomocy finansowej. Absolutnie moją intencją nie było zbieranie pieniędzy na operację, na pewno jest więcej osób jeszcze bardziej potrzebujących. Fundacja mojego imienia ani nikt inny nie zbierają więc takich środków, ale za te chęci, za gotowość, za gesty dziękuję po stokroć. Czułem i czuję mocno to wsparcie.

To nie jedyne miłe zaskoczenia dla mnie w ostatnim czasie. Także na dowód zdrowia i chęci do pracy ruszyłem na spotkania w Polskę. W ostatni czwartek miałem bardzo udane spotkanie w księgarni w Warszawie. Mowa była o mojej książce, ale przede wszystkim o Polsce, o tym, co za nami i co przed nami. I ciągle słyszę, jak wiele nieporozumień jest w kwestii naszej najnowszej historii, jak wiele mitów ciągle jest rozprowadzanych i głoszonych. Takie dyskusje pomagają je rozwiewać, bo chyba jestem trochę przekonujący...

Następnego dnia miałem spotkanie na uczelni w Lublinie. Nawet nie spodziewałem się takiej frekwencji. W sumie na tych spotkaniach było grubo ponad 1000 osób. Stwierdzam więc, że albo ciągle jest zapotrzebowanie na Wałęsę albo nastąpiło mocne ożywienie postaw obywatelskich, troski o Polskę, o przyszłość. Dominują na tych moich spotkaniach ludzie młodzi, tacy którzy nie chcą albo nie muszą wyjeżdżać z Polski. Chcą mnie nawet słuchać i widzę, że wiele rozumieją, często więcej niż moi rówieśnicy. Młodzi ludzie nie są tak obciążeni przeszłością, myślą nowocześnie. Ja też się staram.

A teraz jestem poza granicami. W poniedziałek i wtorek w Londynie na zaproszenie Polskiego Radia Londyn, a dziś i jutro na Malcie, promując kandydaturę Wrocławia do organizacji Expo 2012. I tak mam zamiar nadal działać. Prowadzę dalej swoją pracę dla Polski i nie oczekuję żadnych posad, jak słyszałem tu i ówdzie. Może to być wkrótce jeszcze bardziej skuteczne, bo wyraźna jest przychylność nowej koalicji do takiej działalności. Mojej i innych doświadczonych osób. Jestem przekonany, że to będzie procentować dla Polski. I czy to bardzo zdolny młody człowiek stanie na czele dyplomacji czy ktoś bardziej doświadczony i zaawansowany wiekiem, to uda się nam wspólnie wiele zrobić. Liczy się wola, której dotąd brakowało.

I przy tej okazji kolejne miłe zaskoczenie ostatnich dni. Cieszę się, że w nowym rządzie znajdzie się miejsce dla ludzi młodych z entuzjazmem, energią, ale też będzie to równoważone przez takie autorytety, jak prof. Bartoszewski – jemu energii oczywiście nie odbieram, a wręcz takiej wielu życzę. To bardzo mądre założenie, aby w budowaniu pozycji Polski na świecie wykorzystywać doświadczenia wszystkich ministrów spraw zagranicznych, zamiast nazywać ich agentami sowieckimi. I tu jest ta zasadnicza różnica, która jest największą dla mnie pociechą. To taka różnica, jak między Sikorskim a Macierewiczem. Różnica klas. I filozofii działania. Na takie całościowe podejście mam nadzieję i Radosław Sikorski (jeśli go „życzliwi” dopuszczą) czy każdy inny, musi tak pracę ustawić. Takiej mądrości życiowej będzie trzeba zwłaszcza w relacjach z Pałacem Prezydenckim. Bardzo niepokoją sygnały stamtąd. Nie wspomnę o żenującej próbie umniejszenia chwili triumfu Tuska przy odbiorze nominacji. I to dobrze. On wyznaje mniej
dworskości, a więcej otwartości. I to kolejna różnica, która cieszy.

Na razie w teorii zachowanie ustępującej ekipy i kręgów pałacowych jest jakoś do przełknięcia, ale weźmy praktykę. Będzie ważny szczyt Unii w grudniu. I co? Kto pojedzie, jak to będzie wyglądać. Będą się wzajemnie blokować i podważać. W takich sytuacjach przyda się wyczucie i doświadczenie tych bardziej zaprawionych w bojach. A tym młodym życzę powodzenia i mądrego ułożenia spraw. To tak na koniec tych miłych zaskoczeń i słów nadziei odrobina otrzeźwienia. Odchodzącej ekipie nie za bardzo się podoba, że ustalenia koalicyjne idą tak sprawnie, że nie ma niepotrzebnych tarć. Wkładają więc ciągle kij między szprychy. To da się przetrwać, ale co będzie na dłuższą metę.

Platforma Obywatelska i jej lider chyba już wyraźnie zrozumieli, że samą grzecznością i nowoczesnością nie zawsze da się powalczyć w polityce. Pamiętam Unię Demokratyczną. Była grzeczna i miła dla wszystkich, taka inteligencka, a dziś jej nie ma. Szczególnie, gdy ktoś ciągle wychodzi z pałą i granatem, trzeba też mocniejszej i zdecydowanej postawy, także po to, żeby nieprawidłowości – takie, jak te z ostatnich dwóch lat - nigdy w przyszłości się nie powtórzyły.

Donald Tusk z Waldemarem Pawlakiem, mimo nie do końca sprzyjających okoliczności, zachowują spokój i robią swoje. W tym klimacie, a jego poprawa jest wyraźna i namacalna wszędzie w Polsce, naprawdę możemy ruszyć z miejsca, naprawdę Polska może odzyskać utracone pozycje w polityce międzynarodowej, a Polacy mogą znów mocno uwierzyć w siebie. Moją wiarę w nasz Naród ostatnio poważnie wzmocnili.

Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)