Lech Wałęsa "dementuje kłamstwa". Nazywa Kornela Morawieckiego "zdrajcą"
Były prezydent w zwięzłym wpisie na Facebooku postanowił sprostować "kłamstwa" dotyczące braci Kaczyńskich, Anny Walentynowicz i Kornela Morawieckiego. W sieci pojawiło się również zdjęcie, do którego zapozował w koszulce z napisem "konstytucja".
"Nie chcę, ale muszę zdemontować pojawiające się kłamstwa" - zaznaczył na Facebooku Lech Wałęsa. Były prezydent we wpisie zapewnił, że bracia Kaczyńscy "do momentu wyrzucenia z Kancelarii Prezydenckiej wykonywali jego zalecenia i polecenia".
"Po wyrzuceniu Kaczyńscy zaczęli montować na papierach SB i innych sprawę agenta BOLKA. Kończąc tę zbrodnię Teczkami Kiszczaka. Już dziś wiadomo kto to fizycznie wykonywał i kto w tym pomagał" - przekonuje Wałęsa.
I zapewnił, że jest mu przykro z powodu "wyrzucenia" z "hukiem" Anny Walentynowicz z Solidarności. "(...) Gdybym o tym wiedział, nie pozwoliłbym. Zobaczcie w tej sprawie protokół i podpisy pod nim" - sugeruje.
Kontrowersyjne słowa o Kornelu Morawieckim
Wałęsa ostro ocenił również Kornela Morawieckiego. " (...) Gra bohatera, a przecież to zdrajca pomagający SB i komunistom w momencie ciężkiej walki Solidarności organizuje podział zakładając Solidarność Walczącą. Zignorowaliśmy jego i jego organizacje, uważając popaprańca jako kretyna, który nie jest w stanie nic mądrego zrobić" - napisał.
Były prezydent umieścił w sieci zdjęcie, na którym ma na sobie koszulkę z napisem "konstytucja".
Kilka tygodni wcześniej jego żona zapozowała do zdjęcia przed Fontanną Neptuna w Gdańsku. Pomnik ubrano w podobną koszulkę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl