Lech Kaczyński: wracamy do czasów inwigilacji prawicy
Wracamy do czasów inwigilacji prawicy, a tego właśnie najbardziej się obawiałem - powiedział prezydent Lech Kaczyński. W ten sposób odniósł się do zarzutów stawianych Zbigniewowi Ziobrze i do próby uchylenia mu immunitetu.
03.08.2008 | aktual.: 03.08.2008 15:09
Jeżeli stawia się politykowi zarzuty o śmiesznym charakterze, jeżeli z tego rodzaju sprawy usiłuje się zrobić zarzut karny, to my wracamy do czasów inwigilacji prawicy, do pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. A ja tego właśnie najbardziej się obawiałem - powiedział Lech Kaczyński.
Chodzi o sprawę z przełomu lat 2005-2006. Prowadzący śledztwo w sprawie tzw. mafii paliwowej prokurator Wojciech Miłoszewski z Krakowa został zawieziony przez Ziobrę, ówczesnego ministra sprawiedliwości, do gabinetu szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego (premierem był wtedy Kazimierz Marcinkiewicz) i zapoznawał go tam ze szczegółami tego śledztwa.
Teraz prokuratura wnioskuje w związku z tym o uchylenie Ziobrze immunitetu. Politycy PiS tłumaczą zaś, że Jarosław Kaczyński miał prawo zapoznać się z materiałem ws. mafii paliwowej, bo był wówczas członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Tę sprawę rozumiem tak - z jednej strony to jest akt zemsty. Bo za czasów naszych rządów też uprzywilejowani ludzie musieli się bać. Z drugiej strony jest tak, że rządzący próbują udowodnić, że było dokładnie tak, jak oni mówili. Otóż było zupełnie inaczej - powiedział prezydent.
Lech Kaczyński powiedział też, że nie można ryzykować nadmiernie, negocjując polskie warunki w sprawie tarczy antyrakietowej, bo jeśli się nie uda, sytuacja Polski gwałtownie się pogorszy. Tarcza jest dobrym rozwiązaniem, a czym lepsze będą związane z nią gwarancje - tym lepiej. I oczywiście tutaj trzeba walczyć - ocenił.
Prezydent oświadczył, że on sam jest zwolennikiem zawarcia umowy z obecną administracją, "ponieważ po prostu nie znamy nowej". Nie wiemy, kto wygra wybory, nie wiemy, jakie będą rzeczywiste kierunki polityki. Jest pewne przekonanie co do kandydata demokratów, ja tutaj swojej opcji nie będę wyrażał, bo wychodzi to w ogóle poza reguły polityki, ale jak na razie to on demonstracyjnie odwiedził Niemcy - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent nie ocenia dobrze przejęcia negocjacji przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Wiara w siebie pana ministra Sikorskiego to jest na pewno rzecz, której wielkości się nie da ogarnąć normalnym ludzkim rozumem - oświadczył Lech Kaczyński.