Lech Kaczyński podpisze Traktat Lizboński
Minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński zapowiedział, że prezydent Lech Kaczyński
podpisze Traktat Lizboński po dopełnieniu "umowy politycznej" z premierem Donaldem Tuskiem.
15.06.2008 | aktual.: 15.06.2008 13:45
Inny gość audycji 7 Dzień Tygodnia w Radiu Zet, szef klubu PO Zbigniew Chlebowski podkreślał z kolei, że Traktat powinien zostać podpisany przez prezydenta jak najszybciej. Podobnego zdania są szefowie klubów Lewicy i PSL: Wojciech Olejniczak i Stanisław Żelichowski.
Z kolei polityk PiS Joachim Brudziński, powiedział, że zgodnie z umową prezydenta i premiera z Juraty, przed podpisaniem Traktatu przez Lecha Kaczyńskiego parlament powinien przyjąć ustawę kompetencyjną.
W Radiu Zet Kamiński przypomniał, że prezydent czeka na dopełnienie "politycznej umowy" zawartej między Lechem Kaczyńskim a premierem w Juracie. Chodzi o przyjęcie przez Sejm tzw. ustawy kompetencyjnej.
_ Prezydent zapowiedział, że Traktat podpisze, po dopełnieniu tej umowy_ - powiedział Kamiński. Ocenił, że nie będzie z tym problemu.
Szef klubu PO jest zdania, że prezydent nie powinien czekać z podpisaniem Traktatu do czasu przyjęcia przez Sejm ustawy kompetencyjnej.
Prezydent powinien to uczynić podpisać Traktat, bo to jest ważny gest polityczny, to byłby absolutnie dobry sygnał, że Polska chce reformy UE - mówił Chlebowski.
Według niego, szybkie podpisanie Traktatu leży w dobrze pojętym interesie Polski. Chlebowski jest zdania, że ustawa kompetencyjna powinna trafić do prac parlamentu do końca wakacji.
Polityk PiS Joachim Brudziński deklarował w Radiu Zet, że jego partia wesprze Donalda Tuska, jeśli niezbędna będzie negocjacja "nowego rozwiązania" w miejsce Traktatu Lizbońskiego. Pod jednym wszakże warunkiem, że będziecie przedstawiali taką postawę jak prezydent Lech Kaczyński - powiedział.
Odnosząc się do apelu PO o jak najszybsze podpisanie Traktatu, Brudziński powiedział, że "Platforma powinna jak najszybciej przygotować ustawę kompetencyjną". Jak dodał, jeśli ta ustawa będzie, prezydent Traktat podpisze.
Kamiński mówił, że obecnie przede wszystkim trzeba się zastanowić jaki jest status prawny Traktatu Lizbońskiego.
_ Na razie wiele wskazuje na to, że Traktat Lizboński być może przestał istnieć, ponieważ został odrzucony przez jeden z krajów_ - ocenił. Minister pytany, kiedy i kto o tym przesądzi odpowiedział, że "dobrym gremium do podjęcia decyzji co dalej jest Rada Europejska, która zbiera się w tym tygodniu".
Z całą pewnością fakt, że ten Traktat został odrzucony to nie jest dobra wiadomość, ale też nie należy czynić z tego tragedii. Paradoks polega na tym, że przez odrzucenie Traktatu Lizbońskiego my nie wracamy do niedobrej dla Polski konstytucji europejskiej, ale wracamy do dobrego dla Polski Traktatu z Nicei wynegocjowanego przez premiera Jerzego Buzka - powiedział Kamiński.
Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak, odnosząc się do decyzji Irlandczyków, ocenił, że być może możliwe będzie powtórzenie referendum w sprawie Traktatu.
Ważne jest aby jednak cała UE, w tym Polska, nie zaprzestały ratyfikacji i dalszych prac nad przyjęciem Traktatu - powiedział Olejniczak. Według niego, podpisanie przez prezydenta ratyfikacji Traktatu jeszcze przed przyszłotygodniowym szczytem UE byłaby to "wspaniała informacja dla całej Europy".
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski jest z kolei zdania, że poddanie Traktatu pod referendum było błędem, a w związku z decyzją Irlandczyków zanosi się na "Europę dwóch prędkości". Według Żelichowskiego, im szybciej Polska zakończy procedurę ratyfikacji Traktatu, tym będziemy mieć większe szanse na znalezienie się "w pierwszej grupie szybkości".