Lebiediew pozostaje w areszcie
Jeden z głównych oskarżonych w sprawie naftowego koncernu Jukos, Płaton Lebiediew, pozostanie w areszcie - taką decyzję podjął moskiewski sąd miejski, odrzucając skargę adwokatów Lebiediewa.
43-letni biznesmen, prezes banku Menatep, który jest nominalnym właścicielem pakietu kontrolnego Jukosu, został aresztowany w lipcu ubiegłego roku. Od tego czasu sądy dwukrotnie przedłużały jego areszt.
Poniedziałkowe postanowienie sądu pozwala na trzymanie Lebiediewa w areszcie do 30 marca. Później areszt będzie mógł być przedłużony jedynie na wniosek prokuratury.
Lebiediew jest pierwszym z wysokich przedstawicieli Jukosu, oskarżonych w trwającej od ponad pół roku sprawie. Oprócz niego w areszcie znajduje się także prezes naftowego giganta Michaił Chodorkowski, zaś listy gończe wydano za 10 innymi osobami.
W sprawie Jukosu zapadł w ubiegłym tygodniu pierwszy wyrok, gdy sąd skazał jednego z akcjonariuszy koncernu Wasilija Szachnowskiego na rok więzienia, jednocześnie odstępując od wykonania kary.
Zarzuty wobec ludzi Jukosu to głównie przestępstwa prywatyzacyjne (Chodorkowskiemu i Lebiediewowi prokuratura zarzuca malwersacje na sumę ponad miliarda dolarów) oraz unikanie płacenia podatków.
Część analityków dopatruje się politycznych przyczyn sprawy Jukosu w starciu liberała Chodorkowskiego z częścią otoczenia prezydenta Władimira Putina. Władze zaprzeczają takiej wersji.