"Le Monde": raport na temat represji w Czeczenii
Ponad 100 egzekucji cywilów miesięcznie,
blisko 3 tys. ciał znalezionych w masowych grobach - to efekt
ostatniego roku wojny w Czeczenii - głosi raport, którego
istnienie ujawnił w weekend francuski dziennik "Le Monde", a który
w poniedziałek stał się głównym tematem rosyjskich mediów.
14.04.2003 | aktual.: 14.04.2003 19:45
Francuska gazeta twierdzi, że autorami 30-stronicowego raportu o represjach dokonywanych przez wojska rosyjskie są ludzie Achmada Kadyrowa, szefa promoskiewskiej administracji w Czeczenii, i że pod koniec marca administracja przekazała go prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.
Kadyrow zaprzeczył w poniedziałek istnieniu dokumentu. Podane w "Le Monde" liczby zakwestionował zastępca prokuratora generalnego Rosji Siergiej Fridinski.
Według raportu w roku 2002 zamordowanych zostało 1314 cywilów. "Jest to bilans ofiar doraźnych egzekucji" - czytamy w "Le Monde". Przeciętnie "wychodzi 109 (zabitych) Czeczenów" miesięcznie.
Inny fragment, zatytułowany "Dane dotyczące zbiorowych grobów z (zabitymi) cywilami na terytorium Republiki Czeczeńskiej, zebrane przez czeczeńskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych", wymienia 49 nazw miejscowości, gdzie znajdowały się masowe mogiły.
"Jest to dokument, który odrzuca wszelką myśl, jakoby sytuacja w Czeczenii normalizowała się" - pisze francuski dziennik, podkreślając, że autorem tekstu nie są ani obrońcy praw człowieka, ani czeczeńscy rebelianci, lecz "prorosyjski rząd czeczeński zainstalowany przez Moskwę".
Po referendum konstytucyjnym 23 marca tego roku, po tym jak 96% mieszkańców Czeczenii przyjęło proponowaną przez Moskwę ustawę zasadniczą, Kadyrowa czekają teraz wybory prezydenckie, najprawdopodobniej już w grudniu.
"Czy świadom, że gwałty dokonywane wobec ludności cywilnej podkopują jego i tak już słabą pozycję, Achmad Kadyrow próbował zaalarmować władze centralne o nadużyciach żołnierzy Moskwy?" - zastanawia się autorka artykułu w "Le Monde", Natalie Nougayrede.
Władze, w tym sam Kadyrow, zaprzeczają jednak oficjalnie istnieniu dokumentu. "Nie słyszałem, żeby taki raport przygotowywany był w mojej administracji i nikomu nie kazałem go przygotować. W każdym razie, liczby wspomniane w publikacji gazety są wyraźnie zawyżone, a fakty podejrzane" - powiedział w poniedziałek Kadyrow agencji Interfax.
"Jeżeli chodzi o liczby, o których mowa w publikacji 'Le Monde', to można mówić o otwarcie tendencyjnym doborze danych" - ocenił z kolei zastępca prokuratora generalnego Rosji Fridinski. "To po prostu absurd, jeżeli ktoś twierdzi, że w wyniku egzekucji bez sądu ginie ponad 100 cywilów miesięcznie". (jask)