"Le Monde": premier Holandii Balkenende zastąpi Barroso?
Premier Holandii Jean Peter Balkenende
może pokrzyżować plany szykującego się na reelekcję Jose Barroso i
zamiast niego objąć stanowisko przewodniczącego Komisji
Europejskiej - spekuluje francuski dziennik "Le Monde".
01.02.2009 | aktual.: 01.02.2009 20:10
"Od kilku dni nasilająca się plotka mówi, że holenderski premier Jean Peter Balkenende ma ambicję zastąpić przewodniczącego Komisji Europejskiej" - pisze "Le Monde".
Informacje te były na tyle silne, że Balkenende wysłał nawet oficjalny list do posłów holenderskiego parlamentu, by "rozwijać wszelkie nieporozumienie" i zapewnić, że chce kontynuować swą misję w rządzie, oceniając, że "to bardzo ważne", by także Barroso kontynuował swe zadanie.
Jeden i drugi pochodzą z tej samej rodziny politycznej: konserwatywno-chadeckiej prawicy (Europejskiej Partii Ludowej EPL). Kandydatura Balkenende po raz pierwszy pojawiła się już w 2008, zaanonsowana przez było szefa holenderskiej dyplomacji Bena Bota. "Nie powie nie, jeśli pojawi się dla niego taka możliwość" - wyznał Bot.
Balkenende pokrzyżowałby plany Portugalczyka, którego ambicje pozostania w KE są w Brukseli oczywiste. Barroso otwarcie przyznał jakiś czas temu, że jest dyspozycyjny na drugi pięcioletni mandat szefa KE.
Decyzja ma zostać podjęta przez przywódców państw członkowskich po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Przewodniczącym powinien zostać przedstawiciel zwycięskiej rodziny politycznej, do jego zaprzysiężenia potrzebne jest poparcie europarlamentu.
Na razie sondaże dają zwycięstwo właśnie EPL. Dotychczas kilku liderów tej partii, jak prezydent Francji Nicolas Sarkozy oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel, w bardziej czy mniej zdecydowany sposób wypowiadało się za poparciem Barroso na drugą kadencję.
Jak zauważa "Le Monde", Barroso od miesięcy robi wszystko, by przypodobać się niemieckiej kanclerz i francuskiemu prezydentowi, "by zapewnić swoją reelekcję". Niemniej relacje Merkel-Barroso popsuły się w czasie negocjowania pakietu klimatyczno- energetycznego. Ponadto Komisja Europejska i jej przewodniczący są ostatni krytykowani za brak inicjatyw w sprawie kryzysu gospodarczego.
Źródła w Hadze, jak pisze "Le Monde", nie wykluczają jednak, że plotki o Balkendene są wymyślone tylko po to, by "podtrzymać presję na Barroso", by nie narażał się w Berlinie i Paryżu.
Dziennik pisze, że na niekorzyść Balkenende gra fakt, że nie udało mu się zapobiec "nie" w referendum w sprawie eurokonstytucji w 2005 roku oraz zajęcie proamarykańskiego stanowisko podczas wojny w Iraku w 2003 roku.
Inga Czerny