Ławrow: UE nie reaguje na gruzińskie prowokacje
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow dał do zrozumienia, że unijni obserwatorzy w Gruzji nie reagują - choć powinni - na, jak się wyraził, prowokacje, jakich niekiedy dopuszcza się strona gruzińska.
22.10.2008 | aktual.: 17.12.2008 12:45
Zapytany na konferencji prasowej w Tunisie o ocenę realizacji porozumienia pokojowego między Rosją a Gruzją oraz działań obserwatorów UE w Gruzji, szef rosyjskiej dyplomacji generalnie wyraził zadowolenie z pracy unijnej misji. Ale jednocześnie zaznaczył, że obserwatorzy wolą tylko odnotowywać to, co się dzieje, podczas gdy zgodnie z planem Miedwiediew-Sarkozy Unia ma być gwarantem niestosowania siły wobec Osetii Południowej i Abchazji.
Chcielibyśmy, aby obserwatorzy UE w strefach przyległych do tych dwóch republik zwracali uwagę na prowokacje dokonywane od czasu do czasu przez stronę gruzińską, na to, że w tych strefach regularnie pojawiają się specnazowcy i inni uzbrojeni ludzie, gdy (...) dla normalizacji sytuacji powinni się tam znajdować jedynie policjanci w ustalonej liczbie - powiedział Ławrow.
Oczekujemy, oczywiście, od obserwatorów Unii Europejskiej zwrócenia większej uwagi na zawarte w planie Miedwiediew-Sarkozy zadanie kontrolowania tego, by gruzińskie oddziały w rzeczywistości wróciły na miejsce swej stałej dyslokacji - dodał.
Relację z konferencji prasowej zamieszczono na stronie internetowej rosyjskiego MSZ.