Lawinowo rośnie liczba Polaków uzależnionych od hazardu
W Polsce gwałtownie rośnie liczba osób leczonych z patologicznego uzależnienia od hazardu. Z danych NFZ wynika, że w tym roku takich osób było 1340, choć jeszcze trzy lata temu - czterokrotnie mniej. Raport w tej sprawie trafił do hazardowej komisji śledczej - poinformował portal tvp.info.
W listopadzie sejm przyjął ustawę hazardową. Ustawa o grach hazardowych podnosi podatki od hazardu i ogranicza istnienie automatów o niskich wygranych do czasu wygaśnięcia obecnych zezwoleń. Nowe zezwolenia nie będą wydawane, a gra na automatach będzie możliwa tylko w kasynach. Ustawa określa też warunki funkcjonowania kasyn i limit automatów.
Komisja sejmowa poprosiła Narodowy Fundusz Zdrowia o sporządzenie raportu, by zorientować się, jakie są społeczne koszty hazardu w Polsce. - Okazuje się, że problem jest poważniejszy, niż to się początkowo wydawało - ocenił Sławomir Neumann, członek komisji z PO.
Do 2006 roku liczba osób leczących się na koszt NFZ z patologicznego hazardu była praktycznie stała. Rocznie leczyło się około 400 osób. Później ta liczba zaczęła gwałtownie rosnąć. W 2007 roku takich osób było już 631 osób, w 2008 - 948, a od stycznia do września 2009 roku - 1340.
Rośnie też kwota, jaką NFZ przekazuje rokrocznie na leczenie hazardzistów. Od stycznia do września NFZ wydał na ten cel 799,5 tysiąca złotych. W całym 2008 roku kwota na leczenie hazardzistów była niemal dwukrotnie niższa, a w 2007 roku - czterokrotnie.
Skąd ten wzrost? Zdaniem NFZ odpowiedź jest prosta. - Bez wątpienia wpływ na to zjawisko ma praktycznie powszechny dostęp do miejsc, w których można uprawiać hazard, a także coraz większa społeczna świadomość problemu uzależnienia od hazardu - powiedziała Edyta Grabowska-Woźniak, rzecznik prasowy NFZ.
- Oczywiście nie każda osoba ze skłonnością do hazardu wymaga leczenia. O patologicznym hazardzie mówimy wtedy, gdy utrudnia on realizację normalnych celów życiowych. Na przykład wtedy, gdy ktoś puszcza w kasynie całą wypłatę, zapominając o potrzebach swojej rodziny - powiedziała dr Ewa Woydyłło, specjalistka psychoterapii uzależnień. - Leczy się to podobnie jak inne uzależnienia. Dużą rolę odgrywają grupy wsparcia - zaznaczyła.
Zdaniem posła Neumanna, statystyki podane przez NFZ mogą być jednak trochę zaniżone. - Hazard często towarzyszy innym uzależnieniom, więc hazardziści mogą widnieć w statystykach jako przykładowo alkoholicy. Poza tym nie wszyscy nałogowi hazardziści się leczą - ocenił poseł PO. - Ale mimo wszystko pokazuje to skalę problemu, który mógłby się pogłębiać, gdyby polski Sejm nie ograniczył niedawno hazardu i nie zakazał szczególnie uzależniających wideoloterii - dodał.