Lasota: w materiałach krakowskiego IPN nie było mowy o o. Hejmo
Marek Lasota z krakowskiego Instytutu Pamięci
Narodowej, który prowadzi badania dotyczące inwigilacji Karola
Wojtyły, powiedział, że w materiałach posiadanych przez
krakowski oddział IPN nie było wzmianki o ojcu Konradzie Hejmo.
Wzmianka taka nie pojawia się, ponieważ o. Hejmo nie był związany z Krakowem - wyjaśnił Lasota. Pytany o to, czy personalia tajnych współpracowników zostaną ujawnione, powiedział, że "w przypadku, kiedy istnieją dokumenty świadczące w sposób nie budzący wątpliwości o współpracy z organami PRL, nie ma powodów, by nie upubliczniać nazwisk". Bo to jest wycinek historii tego kraju - uzasadnił.
Lasota zaznaczył, że w przygotowywanej przez niego książce "Karol Wojtyła w dokumentach UB i SB", która ma ukazać się latem lub tuż po wakacjach, nazwiska tajnych współpracowników pojawią się, o ile będą występowały w takich niepodważalnych dokumentach, cytowanych po to, by wyjaśnić mechanizmy inwigilacji.
Nie należy się spodziewać, że w książce tej znajdzie się jakiś spis agentów. Ja nie jestem lustratorem tylko badaczem - podkreślił Lasota.
Krakowski IPN zamierza opublikować wybór materiałów źródłowych dotyczących inwigilacji Karola Wojtyły, a później także monografię, będącą szerokim, naukowym opisem prac badawczych w tej sprawie, i nie wykluczone, że właśnie w tej ostatniej publikacji pojawią się dane rozszyfrowujące tajnych współpracowników SB. Należy pamiętać, że choć część pseudonimów agentów brzmi jak nazwiska, nie są one tożsame z konkretnymi osobami, które takie nazwiska noszą.