"Langenort" wrócił do Władysławowa
Holenderski statek-klinika aborcyjna po około sześciogodzinnym rejsie przybił przed godz. 21 w czwartek do portu we Władysławowie. "Langenort" przechodzi obecnie odprawę
graniczną.
26.06.2003 | aktual.: 26.06.2003 21:32
Wpływającą holenderską jednostkę powitało okrzykami kilkunastu działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. Skandowali: "Mordercy", "Nie zabijać żadnych dzieci", "Rząd się zgadza, a my nie". W tym czasie nabrzeża pilnowała straż graniczna.
"Langenort", który w czwartek powrócił z rejsu poza wody terytorialne Polski, musi przejść odprawę graniczną i celną. Jak powiedziała PAP rzeczniczka Izby Celnej w Gdyni, wyniki kontroli celnej znane będą prawdopodobnie w piątek.
Na holenderskim statku, który w czwartek około godz. 15 wypłynął z portu we Władysławowie w rejs poza polskie wody terytorialne, znajdowało się jedenaście pasażerek. Miał to być "rejs szkoleniowo- edukacyjny".
Za holenderską kliniką aborcyjną wypłynęło wynajętym statkiem 10 działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. "Obserwowaliśmy holenderską jednostkę, czy wpływa na wody międzynarodowe" - powiedział PAP z pokładu Cyprian Gutkowski z Młodzieży Wszechpolskiej. Po godzinie statek wrócił do portu.
Aby móc wypłynąć załoga statku "Langenort" wpłaciła w czwartek depozyt na rzecz 12 tys. zł kary, jaką nałożył na jednostkę kapitan portu we Władysławowie za wpłynięcie do portu bez jego zgody.
Holenderskie feministki zabrały ze sobą na pokład statku polskie wolontariuszki. Gdy czekały przy bramie do zamkniętej części portu, gdzie obecnie cumuje statek, pikietować zaczęli działacze związani z Młodzieżą Wszechpolską. Był wśród nich poseł Ligi Polskich Rodzin Robert Strąk. Krzyczeli: "Krew na rękach holenderskich"i "Mordercy". W kierunku holenderskich feministek posypały się jajka.
"Nie będziemy patrzeć bezczynnie na to, co tutaj się dzieje. Będziemy protestowali do skutku"- powiedział Strąk. Według niego, przez telefon komórkowy, który podają holenderskie feministki, można zamówić środki wczesnoporonne, które dostarczane są do domów. Zdaniem Strąka, w taki sposób łamane jest prawo.
Lider LPR Roman Giertych, zapowiedział protesty w Holandii. "Jest możliwe wysłanie statku przez właśnie tworzące się stowarzyszenie 'Młodzież na falach', który miałby przypłynąć do Holandii, aby informować społeczeństwo, że aborcja to morderstwo. Jeżeli ta koncepcja nie zostanie zrealizowana, wyślemy samochodem grupę ludzi, którzy będą tę kwestię propagować na ulicach holenderskich miast" - dodał
Holenderski statek-klinika aborcyjna "Langenort" do portu we Władysławowie wpłynął w niedzielę wczesnym popołudniem. Kiedy statek przybijał do nabrzeża, witało go kilkadziesiąt osób, zarówno jego przeciwników, jak i zwolenników. Krzyczano m.in.: "Mordercy", w stronę jednostki poleciały jajka. Mimo, że nabrzeże ochraniali funkcjonariusze, nie obeszło się bez incydentów. Dwie młode kobiety zostały oblane czerwoną farbą. Jeden z mężczyzn próbował nożem odciąć linę cumowniczą, co uniemożliwili mu funkcjonariusze Straży Granicznej.