L. Wałęsa dla WP: nie wiem dlaczego Junus dostał Nobla
Jestem zdziwiony przyznaniem tegorocznej nagrody Nobla Muhammedowi Junusowi. On powinien prędzej dostać nagrodę z ekonomii, albo może trzeba byłoby stworzyć nową kategorię dla takich osiągnieć - np. nagrodę za wyrównywanie poziomów życia? - zastanawia się prezydent Lech Wałęsa, komentując dla Wirtualnej Polski przyznanie tegorocznej Nagrody Nobla bangladeskiemu bankierowi.
13.10.2006 | aktual.: 13.10.2006 16:21
Nie rozumiem tego, dlaczego nie dostał jej ktoś, kto rzeczywiście walczy o pokój np. w Izraelu, czy Palestynie, a ktoś kto zajmuje się bankowością. Zrozumiałbym to, jeśli byłaby to działalność na większą - światową lub kontynentalną skalę - mówił prezydent.
Na pytanie kto był jego faworytem odpowiedział, że chętnie widziałby na tym miejscu Polkę nominowaną do tegorocznej nagrody - Irenę Sendlerową, 96-letnią działaczkę społeczną, która organizowała ucieczki dzieci z getta warszawskiego i pomagała im w znalezieniu domów w polskich rodzinach. To byłoby miłe, gdyby nasza rodaczka dostała tę nagrodę, ale zdaję też sobie sprawę, że przesłaniem dla laureatów, jest to aby prowadzili dalszą działalność w tym kierunku, a to byłoby trudne dla pani Ireny, bo jest przecież już w zaawansowanym wieku - mówi Wałęsa.
Prezydent, który jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla z 1983 roku, przyznaje, że nagrodzenie go było bardzo dobrym posunięciem. Liczyłem, że zostanę wyróżniony rok wcześniej, ale wtedy byłem internowany i widocznie były jakieś złe przecieki na mój temat do Komitetu Noblowskiego - powiedział prezydent. Dodał, że uhonorowanie było w tym czasie dla niego i jego otoczenia czymś niezwykłym. Ten Nobel dodał nam wiary i wiatru w żagle. Bez wątpienia bardzo przyczynił się do tego, że wywalczyliśmy niepodległość - podsumowuje Wałęsa.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska