L. Kaczyński: Silny prezydent, uczciwa Polska
Budowę IV Rzeczypospolitej, państwa "na
miarę naszych oczekiwań, na miarę wyzwań obecnego stulecia" -
zapowiedział podczas konwencji wyborczej kandydat PiS
na prezydenta Lech Kaczyński. Według niego, IV RP w
przeciwieństwie do III RP ma być państwem sprawiedliwym,
nawiązującym do dziedzictwa "Solidarności".
28.08.2005 | aktual.: 28.08.2005 19:14
Zbudujemy taką Polskę, o jakiej marzyli odważni ludzie 25 lat temu, którzy wbrew wszystkim potęgom tego świata podjęli walkę i ją wygrali. My też wygramy, zbudujemy Polskę na miarę naszych oczekiwań i wyzwań obecnego stulecia. Zbudujemy IV RP - ogłosił Kaczyński podczas swojego wystąpienia.
Niedzielna konwencja Kaczyńskiego jest początkiem przedwyborczej kontrofensywy tej formacji. Do wyborów prezydenckich Kaczyński ma odbyć tournee po Polsce. Rzecznik PiS Adam Bielan poinformował, że od poniedziałku do końca kampanii Kaczyński będzie przebywał na urlopie jako prezydent Warszawy.
Niedzielna impreza nawiązywała do obchodzonej właśnie 25. rocznicy powstania "Solidarności". Wystąpił m.in. jeden z liderów "S" z 1980 roku Bogdan Borusewicz, który poparł kandydaturę Kaczyńskiego. Konwencję rozpoczął krótki koncert, na którym przypomniano ballady solidarnościowych bardów, jak Jacek Kaczmarski, czy Przemysław Gintrowski.
Fenomen "Solidarności" był głównym motywem wystąpienia Kaczyńskiego. Oceniając ostatnich 16 lat dowodził: Przede wszystkim musimy zapytać, jak wygląda nasze narodowe życie - jak działa nasza administracja, nasze państwo, jak rysuje się nasza przyszłość - jak to się wszystko ma do sierpniowego dziedzictwa. Czy możemy powiedzieć, że wzięto je pod uwagę, wcielono je w życie - odpowiedź musi być jednoznaczna. Nie, niestety nie.
Nie ma solidarności bez sprawiedliwości
Za dobre strony III RP Kaczyński uznał m.in. rozwój oświaty i to, że wielu porządnych ludzi odniosło w niej sukces. Jak jednak przekonywał, "zabrakło jednego - sprawiedliwości". A sprawiedliwość była istotą solidarnościowego przesłania - zaznaczył. Nie ma solidarności bez sprawiedliwości - podkreślił kandydat PiS na prezydenta.
Musimy odpowiedzieć na pytanie, jak przywrócić Polsce sprawiedliwość, odbudować poczucie, że każdy dostaje to, co mu się należy, każdy odpowiada za własne czyny, każdy jest oceniany według tych samych kryteriów, że - pomijając tych, którzy z własnej winy wykluczyli się sami - pewne minimum bezpieczeństwa jest zagwarantowane wszystkim - mówił Kaczyński.
Ocenił, że "taki stan można osiągnąć wbrew głosicielom idei nowego naukowego światopoglądu, czyli radykalnego liberalizmu". Jak zaznaczył, droga do tego prowadzi przez naprawę państwa, czemu ma służyć projekt konstytucji przygotowany przez PiS. Ale - zadeklarował - PiS ma też plan "przeprowadzenia głębokich zmian już pod rządami obecnej ustawy zasadniczej".
Chcę wam powiedzieć, że dziś jako kandydat na urząd prezydenta RP, a jutro - mam nadzieję - jako prezydent RP, będę czynił wszystko, na co prezydentowi pozwala prawo, aby ten program zrealizować - zwrócił się do zebranych Kaczyński.
Przemówienie Kaczyńskiego wielokrotnie przerywały oklaski oraz okrzyki: "Lech Kaczyński - zwyciężymy". Wśród tłumu powiewały transparenty z nowym hasłem kandydata PiS na prezydenta "Silny prezydent - uczciwa Polska".
Wraz z hasłem zaprezentowało spot wyborczy, w którym obok Kaczyńskiego wystąpiła jego rodzina. Był on prezentowany dwukrotnie. Z powodów technicznych przy pierwszej prezentacji nie było słychać dźwięku. Żona, córka i wnuczka towarzyszyły Kaczyńskiemu również podczas niedzielnej konwencji.
Wiec zgromadził ponad 7 tys. zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Zakończył go występ Justyny Steczkowskiej.