Kwitnie choroba nędzy
Gruźlica atakuje Polaków, szczególnie tych
mieszkających w biednych regionach kraju - pisze "Trybuna". Aż co
drugi przebadany mieszkaniec z pięciu gmin w pow. białostockim ma
patologiczne zmiany w płucach.
28.01.2006 | aktual.: 28.01.2006 07:59
Zachorowań byłoby mniej, ale nie ma ani profilaktyki, ani programu walki z gruźlicą. A niezamożni Polacy, którzy często pozostają bez stałego zatrudnienia, nie mają pieniędzy, by wyłożyć na badania z własnej kieszeni.
W pow. białostockim nikt nie spodziewał się takich wyników badań profilaktycznych układu oddechowego. "Z pięciu gmin - Gródek, Juchnowiec Kościelny, Tykocin, Michałowo i Zawady - na darmowy RTG klatki piersiowej zgłosiły się 323 osoby. U 144 z nich stwierdzono patologiczne wyniki. To bardzo dużo" - mówi "Trybunie" Celina Wojciechowska, naczelnik wydziału spraw społecznych, starostwa powiatowego w Białymstoku.
Większość przebadanych miała okazję skorzystać z RTG po raz pierwszy od wielu lat. W pow. białostockim nie ma poradni gruźliczej, a badanie bez skierowania kosztuje. Na dodatkowe opłaty w służbie zdrowia mieszkańcy woj. warmińsko-mazurskiego, w którym bezrobocie sięga 27,5 proc. (17,6 proc. w kraju), po prostu nie stać - alarmuje dziennik.
Dr Ireneusz Szczuka z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc podkreśla, że w dalszym ciągu gruźlica pozostaje chorobą społeczną. "Jest ona związana z nędzą i niedożywieniem. Atakuje przede wszystkim ludzi słabszych o niskiej odporności, którzy żyją w gorszych warunkach" - wylicza na łamach "Trybuny" specjalista.