Poseł Jan Rokita (PO) spytał Michnika, czy podczas jego pierwszej rozmowy z premierem Leszkiem Millerem, 17 lipca, padły w jakimkolwiek kontekście nazwiska Roberta Kwiatkowskiego albo Włodziemierza Czarzastego.
"Wydaje mi się, że tak" - odpowiedział Michnik po chwili zastanowienia.
"Jak ja przyszedłem do pana premiera i postawiłem mu to pytanie, czy on wysyłał do mnie jakichś emisariuszy, pan premier mi powiedział: nie, nie, ja nie wysłałem, ale tu do mnie ktoś się zgłosił w imieniu Agory. A może nie Agory, a może powiedział Gazety, a może w twoim imieniu, tutaj nie pamiętam" - relacjonował Michnik. - "Ktoś się zgłosił w waszym imieniu, powiedzmy żeby pośredniczyć. Zastrzygłem uszami i mówię: kto to taki. Nawet nie, nawet nie powiedziałem nic. I premier mówi: mogę ci powiedzieć kto - Robert Kwiatkowski. Powiedziałem mu, żeby się tym nie zajmował, że kto inny zajmuje się sprawą ustawy" - relacjonował Michnik.
Dodał, że chyba nie padło w rozmowie nazwisko Czarzastego.(iza)