Kwestia powrotu Gilowskiej do rządu wciąż otwarta
Kwestia powrotu Zyty Gilowskiej do rządu pozostaje otwarta. Premier Kazimierz Marcinkiewicz powtórzył, że czeka na telefon od b. wicepremier i minister finansów w sprawie propozycji objęcia przez nią funkcji wicepremiera ds. gospodarczych. Część polityków uważa, że jeśli Gilowska miałaby wrócić do rządu, to na stanowiska zajmowane przed dymisją.
02.07.2006 | aktual.: 02.07.2006 20:28
Czekam na telefon od Zyty Gilowskiej - powiedział w sobotę premier pytany przez dziennikarzy, czy kontaktował się z b. wicepremier w sprawie jej ewentualnego powrotu do rządu. - Pani premier Gilowska jest w tej chwili trochę chora, ale obiecała, że jak tylko lepiej się poczuje, oddzwoni do mnie.
Po tym jak 23 czerwca Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o lustrację Zyty Gilowskiej, ta oddała się do dyspozycji premiera. Jeszcze tego dnia szef rządu zdymisjonował wicepremier i minister finansów. 29 czerwca Sąd Lustracyjny odmówił wszczęcia procesu lustracyjnego Gilowskiej uzasadniając, że nie pełni już funkcji publicznej. Na wniosek b. wicepremier prokuratura gdańska prowadzi śledztwo w sprawie "szantażu lustracyjnego".
Szef rządu zapowiedział w sobotę, że sprawa "przedziwnej sytuacji lustracyjnej" dotyczącej Zyty Gilowskiej będzie wyjaśniona od początku do końca. I wszyscy, którzy chcieli wykorzystać tę informację przeciwko rządowi, przeciwko podejmowanym przez nas reformom, poniosą odpowiedzialność - zapewnił premier.
Wyjaśnił też, dlaczego zaproponował Gilowskiej powrót do rządu na stanowisko wiceministra ds. gospodarki.
Ze względu na działania zastępcy Rzecznika Interesu Publicznego, dziwne działania, a także ze względu na decyzję Sądu Lustracyjnego - dla mnie niespodziewaną, bo ja w ustawie znajduję miejsce, z którego sąd mógł skorzystać, by tę sprawę wyjaśnić do końca - zaproponowałem pani wicepremier stanowisko wicepremiera w rządzie, przy dalszej obecności ministra finansów Pawła Wojciechowskiego na swoim miejscu - powiedział premier.
Według Marcinkiewicza, rozwiązanie to gwarantuje spokój na rynkach finansowych i daje Zycie Gilowskiej możliwość wyjaśnienia sprawy lustracyjnej.
Podczas sobotniej konferencji prasowej w Sejmie przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że klub PiS chce, aby Zyta Gilowska wróciła do rządu. Według niego, powinna jednak objąć stanowisko wicepremiera i ponownie ministra finansów.
Tego zdania są też europoseł PiS Michał Kamiński i poseł Samoobrony Krzysztof Filipek, którzy m.in. byli w niedzielę gośćmi "Siódmego Dnia Tygodnia" w Radiu Zet.
Również wicepremier Roman Giertych (LPR) uważa, że jeśli Gilowska oczyści się z zarzutów, nie ma przeszkód, aby wróciła na stanowisko ministra finansów i wicepremiera.
Zdaniem szefa SLD Wojciecha Olejniczaka, Gilowska nie powinna wracać do rządu przed oczyszczeniem się ze stawianych jej zarzutów, bo byłoby to "kontrowersyjne".
Jan Rokita (PO) zwrócił uwagę, że zdymisjonowanie Gilowskiej, a kilka dnia później złożenie jej propozycji powrotu do rządu w innym charakterze, "narusza powagę państwa i poczucie honoru byłej wicepremier". Jego zdaniem, w sprawie Gilowskiej miała miejsce "kanonada kompromitacji i błędów ze strony przywódców PiS i premiera".