"Kwestia eutanazji wymaga uregulowania w prawie dotyczącym lekarzy"
Kwestia eutanazji powinna być lepiej uregulowana w prawie dotyczącym wykonywania zawodów medycznych - uważa karnista, prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który uczestniczył w spotkaniu z lekarzami w siedzibie Naczelnej Rady Lekarskiej w Warszawie.
Prof. Marian Filar powiedział, że nie opowiada się za konkretnym zapisem: czy eutanazja powinna być dopuszczona, czy nie. Wszelkie regulacje związane z problemami bardzo kontrowersyjnymi społecznie, polegają zawsze na osiągnięciu jakiegoś kompromisu - zaznaczył.
Na skuteczne funkcjonowanie społeczne mają szansę tylko te przepisy, które są wynikiem jakiegoś kompromisu. Tam gdzie przepis jest wynikiem triumfu określonej opcji - skuteczność takich przepisów jest żadna albo marna - ocenił. Zaznaczył, że nie wypowiada się w kwestiach moralnych.
Nie wystarcza to, że mamy Kodeks karny, w którym jest jasno powiedziane, że eutanazja - czyli spowodowanie zgonu człowieka na jego życzenie i pod wpływem współczucia - jest zabronione. Jest to sprawa głęboko lekarska, bo tego typu sfera dotyczy głównie lekarzy - powiedział prof. Filar.
To, w jakiej konwencji powinno nastąpić doregulowanie tej kwestii w prawie dotyczącym lekarzy, jest sprawą pogłębionej dyskusji - zaznaczył, podkreślając, że wypowiada się jako prawnik.
Według prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, Konstantego Radziwiłła, obecne zapisy w Kodeksie Etyki Lekarskiej dotyczące tej kwestii są wystarczające.
Kodeks mówi, że lekarzowi nie wolno stosować eutanazji, ani pomagać choremu w popełnieniu samobójstwa. Mówi też, że w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji lub uporczywej terapii i stosowania środków nadzwyczajnych.
Wokół sprawy "końca życia" jest wiele innych, nieuregulowanych, problemów - powiedział Radziwiłł. Jak zaznaczył, to sprawa rozwiązań organizacyjnych, "których jest niedostatek", ale również pieniędzy.
Jak podkreślił Konstanty Radziwiłł, nagłośniony ostatnio w mediach przypadek 32-letniego sparaliżowanego Janusza Świtaja, który domaga się możliwości odłączenia go w przyszłości od aparatury podtrzymującej przy życiu, powinien uwrażliwić wszystkich: lekarzy, przedstawicieli organizacji pozarządowych i organizatorów ochrony zdrowia - polityków, na to, że taki problem istnieje.
Świtaj jest osobowym dowodem na to, że problem żądań eutanazyjnych, to problem braku odpowiedniej opieki nad osobami w takich sytuacjach. Udało się poprawić sytuację takich osób pod względem medycznym: łagodzić bóle, duszności. Ale problem tkwi w organizacji systemu opieki społecznej - mówił.
Według Radziwiłła, Janusz Świtaj, po tym, jak jego sprawa została nagłośniona, i jak otrzymał ofertę pracy - jest już gotów zrezygnować ze swojej prośby do sądu.
Według sondażu TNS OBOP na zlecenie "Dziennika" połowa Polaków uważa, że ludzie nieuleczalnie chorzy powinni mieć w Polsce prawo do eutanazji.
Kwestia eutanazji jest w różnych krajach różnie uregulowana, np. w Belgii prawo ją dopuszcza. Z opublikowanego pod koniec roku raportu w tym kraju wynika, że dziennie w Belgii w wyniku eutanazji umiera jedna osoba.