Kwaśniewski: wojnę nerwów w Iraku trzeba wygrać
Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że przed zaplanowanymi na styczeń wyborami w Iraku należy się liczyć z nasileniem ataków terrorystycznych i działań zbrojnych, jednak - jak podkreślił - tę wojnę nerwów trzeba wygrać i nie wolno rezygnować z przeprowadzenia wyborów w zaplanowanym terminie.
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 14:42
Tak jak dla nas wybory styczniowe w Iraku są bardzo ważnym punktem wejścia w nowy etap, tak samo dla wszystkich przeciwników stabilizacji w Iraku to jest też ważna data. Trzeba liczyć się z tym, że tych ataków terrorystycznych, różnego rodzaju działań politycznych i zbrojnych będzie więcej - powiedział Kwaśniewski na poniedziałkowej konferencji prasowej, komentując ostatnie napięcia w Iraku.
Tę wojnę nerwów trzeba wygrać; nie wolno w najmniejszym stopniu rezygnować z przeprowadzenia wyborów w Iraku we właściwym terminie - dodał.
Zdaniem prezydenta, siły międzynarodowe powinny pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa wyborów w Iraku, a nowy rząd tego kraju, wyłoniony po wyborach, będzie właściwym partnerem i dla sił międzynarodowych i dla Narodów Zjednoczonych, by określić mandat tych sił w przyszłości.
Musimy bardzo zdecydowanie wygrać batalię o wybory styczniowe w Iraku, ponieważ to będzie przełomowe. Będzie to stwarzało możliwości nowych pozytywnych scenariuszy w Iraku - powiedział prezydent.
W niedzielę tymczasowy rząd Iraku wprowadził stan wyjątkowy, który będzie obowiązywał 60 dni. Decyzja ta związana jest m.in. ze spektakularnymi atakami na iracką policję, których dokonali w ciągu minionego weekendu rebelianci. W niedzielę zdobyli oni komisariat w mieście Haditha na zachód od Bagdadu, a następnie zastrzelili 21 pojmanych tam funkcjonariuszy. Tego samego dnia podczas ataku na dwa inne komisariaty w Iraku zabito jeszcze co najmniej dwóch policjantów, w tym szefa sił bezpieczeństwa zachodniego sektora prowincji Anbar, Szabira al-Gureifiego.