Kwaśniewski ułaskawi Sobotkę?
Prezydent Aleksander Kwaśniewski wszczął procedurę ułaskawienia byłego wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki, skazanego w "aferze starachowickiej" - podały "Fakty" TVN, powołując się na źródła w Pałacu Prezydenckim. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro potwierdził w "Wiadomościach" TVP1, że otrzymał wniosek od prezydenta w tej sprawie.
30.11.2005 | aktual.: 30.11.2005 21:56
Prezydent Kwaśniewski poprosił o akta dotyczące Zbigniewa Sobotki. Mamy potwierdzenie z Pałacu, że prezydent poprosił o akta tej sprawy - podały "Fakty". Wniosek o ułaskawienie trafił już do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Ziobro w rozmowie z "Wiadomościami" TVP potwierdził, że otrzymał wniosek prezydenta rano.
Prezydent chce trybu nadzwyczajnego
Zbigniew Ziobro powiedział "Wiadomościom", że jest zaskoczony wnioskiem. Dodał, ze nie widzi żadnych powodów, które by taki wniosek uzasadniały. Jednak, jak zaznaczył, dokładnie zbada tę sprawę.
Według TVP Kwaśniewski nie dołączył do wniosku żadnego uzasadnienia oraz skorzystał z przyspieszonego trybu ułaskawienia, bez zasięgania opinii sądów. To jest bardzo rzadko stosowany przepis. Zwykle występując z tego rodzaju wnioskiem prezydent jest zainteresowany opiniami również sądów, które w sprawie się wypowiadały. W tym wypadku prezydent zażyczył sobie trybu nadzwyczajnego, można by rzec - powiedział TVP minister sprawiedliwości.
Prezydent skierował też wniosek o ułaskawienie Ryszarda Kalisza. Były szef Kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego w kwietniu został skazany w sprawie karnej z powództwa prywatnego. Sąd warunkowo umorzył karę. Jeśli jednak sąd zdążył wpisać Ryszarda Kalisza na listę skazanych, ten dokument otwiera drogę do wykreślenia go z tego rejestru. Tryb ułaskawienia - wnioskowany przez prezydenta - jest także w tym przypadku nadzwyczajny.
Były poseł SLD i wiceszef MSWiA został skazany na trzy i pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności za udział w tzw. przecieku starachowickim. Wyrok podtrzymał 16 listopada Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Naraził życie i zdrowie policjantów
Niższe kary dostali dwaj inni byli posłowe SLD, którym odpowiedzialny za nadzór policji wiceminister Sobotka przekazał tajne informacje o planowanej akcji CBŚ przeciwko starachowickiej mafii. Sąd uznał, ze Sobotka naraził życie i zdrowie policjantów.
Sąd utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, pozbawiający także Sobotkę na 5 lat prawa do zajmowania stanowisk w administracji publicznej związanych z dostępem do informacji niejawnych.
Sąd Apelacyjny złagodził natomiast kary dla byłych posłów Henryka Długosza i Andrzeja Jagiełły. Uznał, iż są oni winni nie utrudniania postępowania karnego, ale usiłowania utrudniania. Za to przestępstwo Henryk Długosz skazany został na półtora roku pozbawienia wolności, a Andrzej Jagiełło na rok. Apelacja przyniosła każdemu z nich zmniejszenie kary o pół roku.
Według rzecznika Sądu Apelacyjnego w Krakowie Wojciecha Dziubana, w przypadku zapowiedzianej inicjatywy ułaskawieniowej prezydent występuje do ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o przekazanie akt sprawy. Prokurator Generalny uzyskuje z sądu akta, po czym przekazuje je do Kancelarii Prezydenta. Na ich podstawie prezydent podejmuje całkowicie autonomiczną decyzję, nie będąc niczym związany: może darować karę w trybie łaski, albo ją złagodzić, na przykład warunkowo zawieszając jej wykonanie. Jeżeli prezydent występuje o akta nie domagając się opinii sądu, sąd nie sporządza takiej opinii.
"Nie musi się przed nikim tłumaczyć"
Wysoki przedstawiciel resortu sprawiedliwości powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że wniosek o wdrożenie procedury ułaskawieniowej Sobotki nie zawierał żadnego uzasadnienia. Nie jest to nic dziwnego. Prezydent nie musi się przed nikim tłumaczyć w sprawach ułaskawienia - powiedział informator PAP.
Prawo przewiduje trzy sposoby ułaskawienia skazanego: prezydencki, prokuratorski i sądowy.
Prezydent sam z siebie może zastosować prawo łaski wobec osoby skazanej, która, według niego, na to zasługuje. Zazwyczaj występuje o opinię w tej sprawie do Prokuratora Generalnego, nie ma jednak takiego obowiązku, a opinia prokuratora nie jest dla prezydenta wiążąca.
Stosowanie prawa łaski przez prezydenta może mieć formy: warunkowego zwolnienia z odbywania całej kary z wyznaczeniem okresu próby, warunkowego zawieszenia wykonania kary, darowania kary, zmiany kary pozbawienia wolności na ograniczenie wolności, darowania w części kar dodatkowych oraz zarządzenia zatarcia skazań.
Droga sądowa zakłada, iż sądy, które skazywały wcześniej daną osobę, opiniują wniosek tej osoby o ułaskawienie. Jeśli opinia sądu (nawet tylko jednej z instancji) jest pozytywna, sprawie nadaje się dalszy bieg i przesyła prezydentowi. Gdy wszystkie sądy wypowiedzą się przeciw ułaskawieniu, sprawa nawet nie trafia do prezydenta.
Sposób prokuratorski przewiduje, że pierwszą instancją opiniującą wniosek skazanego jest szef więzienia, w którym odbywa karę dana osoba. Jeśli jego opinia jest pozytywna, wniosek przesyłany jest Prokuratorowi Generalnemu. Ten - po dołączeniu swojej opinii - przekazuje go prezydentowi.
Wszystkie wnioski dotyczące ułaskawień trafiają do biura prawnego Kancelarii Prezydenta. Po otrzymaniu takiego wniosku biuro prawne zwraca się do właściwych sądów o akta sprawy skazanego, może też zasięgnąć opinii o tej osobie w zakładzie karnym. Na podstawie zgromadzonych akt sporządzana jest dla prezydenta decyzja. Prezydent ją podpisuje, choć może także nakazać sporządzenie innej - według własnej woli.