Kwaśniewski: sprawa agenta we władzach "S" mało istotna
Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że kandydat na prezydenta Włodzimierz Cimoszewicz nie powinien zajmować się sprawą b. agenta we władzach "Solidarności". Uważam, że to ma się nijak do kampanii prezydenckiej - powiedział Kwaśniewski w Radiu Zet.
Włodzimierz Cimoszewicz zwrócił się w poniedziałek do premiera Marka Belki, aby ujawnił i podał do publicznej wiadomości dokumentację dotyczącą umieszczenia w centralnych władzach "Solidarności" kadrowego funkcjonariusza UOP. Rzecznik rządu Dariusz Jadowski odpowiedział, że premier takich uprawnień nie ma.
Moja rada dla kandydata Cimoszewicza i przewodniczącego Nałęcza jest taka, żeby się nie tym już nie zajmować, a zająć się tym, co rzeczywiście jest przed nami - podkreślił prezydent.
Zdaniem Kwaśniewskiego, prezydent Polski od 2006 roku będzie miał "naprawdę większe kłopoty niż to wszystko, o czym mówimy".
Przyszły prezydent, w opinii Aleksandra Kwaśniewskiego, nie będzie dyskutował o historii, zastępował instytutów historycznych czy IPN. Natomiast musi odpowiedzieć na pytania o miejsce Polski w Europie, co zrobić z kryzysem europejskim, jak działać w sprawach Ukrainy, jak budować relacje z naszymi sąsiadami, co dalej z walką z terroryzmem, jak tworzyć prawo - podkreślił.