Polska będzie popierała wszystkie narody, które będą chciały uczestniczyć w procesie integracji - oświadczył Kwaśniewski podczas spotkania na uniwersytecie w Erewanie. Europa będzie silnym kontynentem dopiero wtedy, kiedy wszyscy będziemy razem - mówił. Nie ma dziś takiej możliwości, żeby komukolwiek powiedzieć: "Nie, dla was nie ma miejsca w Europie" - podkreślił.
Przypomniał przy tym, że proces integracji europejskiej zainicjowały po II wojnie światowej Francja i Niemcy, które jeszcze kilka lat wcześniej były wrogami. Oznacza to, że idea integracji jest silniejsza od wszystkich ideologicznych przeciwności i podziałów - mówił Kwaśniewski.
Polski prezydent zwrócił jednak uwagę, że nie może być mowy o integracji, dopóki stosowane w Armenii podstawy prawne oraz standardy polityczne i ekonomiczne nie zostaną ujednolicone z tymi, które obowiązują w UE. Jego zdaniem, Armenia musi odrobić swoje lekcje, a do tego Ormianie muszą dogadać się między sobą, a także ze swoimi sąsiadami.
Podczas późniejszego spotkania z przedstawicielami Polonii prezydent mówił jednak, że to odrabianie lekcji nie powinno zająć Armenii zbyt dużo czasu i że powinna się znaleźć w Unii mniej więcej 7-10 lat po Polsce. Podkreślił jednak, że jest to tylko jego prognoza. (aka)
