Kwaśniewski o ryzyku demokracji kierowanej w Rosji
Prezydent Aleksander Kwaśniewski skrytykował w czasie swej wizyty w Waszyngtonie próby okiełznania żywiołu demokracji przez manipulowanie partiami politycznymi i organizacjami pozarządowymi, jak to się dzieje w Rosji.
13.10.2005 | aktual.: 13.10.2005 18:47
Polski prezydent spotkał się m.in. z redaktorami "Washington Post", którzy ciekawi byli jego opinii o sytuacji w Rosji, gdzie Kreml - jak to relacjonuje w czwartkowym wydaniu gazety Jim Hoagland - za sprawą doradcy prezydenta Władimira Putina, Władisława Surkowa, stara się w kontrolować procesy polityczne przez zakładanie partii i organizacji pozarządowych popierających Putina.
Zapytany o skuteczność takich wysiłków, Kwaśniewski - jak pisze Hoagland - odpowiedział: Jeśli taki jest pogląd(Kremla), to jest to naiwne. Próba posiadania na własność mediów, partii i wszystkiego innego, to całkowicie sztuczne podejście w dzisiejszym świecie, gdzie wszystko jest ze sobą połączone. Wkrótce się okaże, że "nasze" NGO(ang. skrót od: organizacje pozarządowe) wcale nie są nasze.
Nauczyłem się, że można mieć tylko dwie sytuacje: drzwi, które są otwarte, albo drzwi zamknięte. Jeśli próbuje się otworzyć troszkę drzwi dyktatury, nagromadzą się siły, które wyłamią drzwi z zawiasów - cytuje publicysta "Washington Post" słowa polskiego prezydenta.
To lekcja warta rozważenia w Moskwie - konkluduje Hoagland.