Kwaśniewski nie zgadza się z Kuroniem
Bardzo cenię Jacka Kuronia, bardzo cenię Polaków i oczywiście rozumiem ich poglądy i racje, ale się z nimi nie zgadzam - komentował prezydent Aleksander Kwaśniewski w Krynicy Górskiej wypowiedź Kuronia na temat udziału Polski w misji w Iraku oraz wyniki sierpniowego sondażu CBOS na temat udziału Polski w misji stabilizacyjnej.
W wypowiedzi dla "Życia Warszawy" Kuroń określił jako "hańbę" udział polskich żołnierzy w operacji w Iraku. Według sierpniowego sondażu CBOS 60 proc. ankietowanych wypowiedziało się przeciwko udziałowi Polski w misji stabilizacyjnej. W Krynicy prezydent uczestniczył w XIII Forum Ekonomicznym.
Według Kwaśniewskiego "nie wolno czekać, aż niebezpieczeństwo będzie już takie, że nie do opanowania". "Mamy do czynienia z takimi sytuacjami, kiedy trzeba podjąć ryzyko, trzeba podjąć działania" - przekonywał.
Zdaniem prezydenta, "świat bez Saddama Husajna, świat bez reżymu Husajna jest światem mimo wszystko lepszym i bezpieczniejszym - jeżeli nawet nie dziś, to w dłuższej perspektywie".
"Nie można czekać, aż ktoś inny to zrobi" - mówił Kwaśniewski, przypominając, że Polacy już w 1953 i 1954 roku uczestniczyli w misji rozjemczej w Korei, a kryzys koreański "był wtedy zarzewiem, groźbą III wojny światowej".
"Polacy byli na Synaju, byli na Wzgórzach Golan - są tam dzisiaj, po wojnie izraelsko - arabskiej. Jesteśmy w Afganistanie, Kosowie, Macedonii, Bośni i Hercegowinie. Jesteśmy w wielu miejscach właśnie w przekonaniu, że są takie sytuacje, gdy trzeba powiedzieć, że hasło 'za wolność waszą i naszą' oznacza coś bardzo konkretnego, że hasło 'chcemy być bezpieczni' jest po prostu obowiązkiem, jest nie tylko miłym słowem, ale także obowiązkiem" - powiedział prezydent.
Dodał, że rozumie obawy, rozumie stanowiska wyrażane przez różnych ludzi, "także przez wspaniałego człowieka, jakim jest Jacek Kuroń", ale "po prostu się z tym nie zgadza".