Kwaśniewski: koalicja trudna, ale możliwa
Aleksander Kwaśniewski jest zdania, że najbardziej prawdopodobni koalicjanci - PiS oraz PO - muszą pogodzić swoje wizje polityki gospodarczej. W przeciwnym razie - mówił prezydent w "Salonie Politycznym Trójki" - powstanie rząd mniejszościowy PiS. Zastrzegł jednak, że są to jedynie spekulacje, nie znajdujące na razie żadnego uzasadnienia.
26.09.2005 | aktual.: 26.09.2005 10:45
Aleksander Kwaśniewski przypomniał, że w historii III RP żadna koalicja nie była łatwa. Dodał, że potrzeba dużo wysiłku ze strony zwycięskich partii, aby pogodzić liberalne i socjalne podejście do gospodarki, nie ignorując głosu Polaków. Prezydent podkreślił że oba ugrupowania dzieli niewielka różnica głosów.
Kwaśniewski przypomniał, że pierwsze posiedzenie Sejmu odbędzie się między 17 a 24 października. Zapowiedział, że rozmowy z przedstawicielami partii, które wejdą do Sejmu rozpocznie albo od wtorku po południu, a najprawdopodobniej od środy rano. Będziemy zapraszać od partii najsilniejszej poprzez kolejne. Lista będzie ustalona dziś, jutro - dodał.
Odnośnie frekwencji wyborczej, prezydent powiedział: Po raz kolejny z jednej strony społeczeństwo dało dowód, że chce zmiany. Widać, że to jest w warunkach młodych demokracji typowe. Cztery lata wyczerpuje władzę i wyborcy chętnie powierzają władzę kolejnym ekipom. A z drugiej strony, ten wynik jest taki, że właściwie każda z partii musi przyjąć tę lekcję z pokorą. Ja nie widzę ani jednej partii, włącznie nawet ze zwycięzcami, którzy mogliby w stu procentach powiedzieć, że są bardzo szczęśliwi; właśnie ze względu na frekwencję to poparcie nie jest tak wielkie - ocenił.
Prezydent spodziewa się, że w wyborach prezydenckich do urn pójdzie znacznie więcej wyborców - około 50-60% wyborców.
Pytany, czy będzie namawiał SLD do poparcia Marka Borowskiego na prezydenta, odparł: Jest czymś zupełnie naturalnym, że w wyborach prezydenckich chcemy głosować na kandydata, który programowo jest najbliższy.
Zdaniem prezydenta, pierwsza tura w wyborach prezydenckich powinna być manifestacją własnych poglądów i pokazaniem, że Polska jest pluralistyczna. Natomiast w drugiej turze już, kiedy jest dwóch kandydatów, trzeba podejmować decyzje wobec jednego z nich, który już na pewno będzie prezydentem, a który niekoniecznie musi być bliski politycznie czy ideowo wyborcy.
Prezydent odniósł się także do zapowiedzi zmian w Konstytucji RP. Na zmianę konstytucji jest czas. Ja mogę wrócić do mojej propozycji, żeby uruchomić komisję konstytucyjną, żeby na rok 2007, czyli w połowie kadencji, przedstawiła ona zakres niezbędnych zmian - powiedział Kwaśniewski. Przyznał, że poważne zmiany konstytucyjne powinny być zaakceptowane w referendum.
Rozmówca Trójki zwrócił uwagę, że koalicja nie ma wystarczającej większości, by dokonać zmian w Konstytucji. Dodał, że wizje konstytucyji, proponowane przez PO, PiS, LPR, Samoobronę czy PSL znacznie się różnią, wobec czego istnieje mozliwość, że zmiany w ustawie zasadniczej nie zostaną dokonane. Według prezydenta o najważniejszych zmianach, takich jak proponowana przez niektóre partie likwidacja Rady Polityki Pieniężnej - powinno decydować społeczeństwo w referendum.