Kwaśniewski i Schultz przyjęli propozycję. Będą obserwatorami na procesie kasacyjnym Tymoszenko
W poniedziałek Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox wyruszą z ukraińską misją w imieniu Parlamentu Europejskiego - podało RMF FM. Informację tę potwierdził szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Dodał "z satysfakcją", że Kwaśniewski i Cox przyjęli już jego propozycję w tej sprawie.
Przewodniczący PE wskazał, że Kwaśniewski i Cox będą mieli pełny dostęp do wszystkich dokumentów istotnych dla sprawy Tymoszenko, a także do prawników, prokuratorów i innych osób zaangażowanych w tę sprawę. Dodał, że Parlament Europejski zapewni wszechstronną pomoc prawną i logistyczną.
W planach jest spotkanie z rodziną Julii Tymoszenko oraz z premierem kraju Mykołą Azarowem. Byłemu prezydentowi Polski będzie towarzyszył Pat Cox, irlandzki polityk, były szef europarlamentu. Razem mają obserwować proces kasacyjny byłej premier Ukrainy, który ruszy 26 czerwca. Mają też wystąpić w roli obiektywnego sądu i wydać własny werdykt dotyczący ewentualnej winy b. premier Ukrainy.
Kwaśniewski i Cox będą mieli wsparcie prawników. Misję od ekspercko-prawniczej strony ma zorganizować a potem koordynować inny Polak Jacek Protasiewicz.
Według Unii Europejskiej, skazanie Julii Tymoszenko na siedem lat kolonii karnej miało charakter polityczny. Szef ukraińskiej dyplomacji Mykoła Azarow podczas wizyty w Brukseli 16 maja zgodził się na udział obserwatora z ramienia Parlamentu Europejskiego na rozprawie kasacyjnej byłej premier.
Schultz, informując o misji, podkreślał, że i Kwaśniewski i Cox są "osobistościami cieszącymi się reputacją międzynarodową", "wzbudzają szacunek swymi znakomitymi dokonaniami w dziedzinie polityki zagranicznej i wewnętrznej" oraz mają "szerokie poparcie wszystkich sił politycznych w Parlamencie Europejskim".
Szef PE wyraził też nadzieję, że ich misja będzie "przełomem, który pomoże Ukrainie w zajęciu się problemami dotyczącymi rządów prawa i niezawisłości sądownictwa i przyczyni się do przywrócenia wzajemnego zaufania w stosunkach UE-Ukraina".
51-letnia Tymoszenko odbywa karę siedmiu lat więzienia za rzekome nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier utrzymuje, że jej sprawa inspirowana jest przez prezydenta Wiktora Janukowycza, z którym bez sukcesu konkurowała w wyborach prezydenckich na początku 2010 roku.