Kwaśniewski gotów do szefowania ONZ, ale jako polityk
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w
wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "The Times", że byłby gotów
zostać następnym sekretarzem generalnym ONZ, jeżeli Narody
Zjednoczone chcą na tym stanowisku polityka, a nie dyplomatę.
10.11.2005 | aktual.: 10.11.2005 10:35
Mówiąc o sytuacji politycznej w Polsce prezydent wyraził nadzieję, że polska demokracja jest na tyle silna, że obroni się przez "nieodpowiedzialnymi eksperymentami". Jestem gotowy - powiedział prezydent zapytany przez "Timesa", czy w przyszłym roku chciałby zostać następcą Kofiego Annana na stanowisku sekretarza generalnego ONZ.
Jestem prostym i uczciwym człowiekiem. Jeżeli Narody Zjednoczone chcą głębokich reform, jeżeli chcą raczej polityka niż dyplomaty, możemy o tym dyskutować - dodał. Jeżeli jednak ONZ woli dyplomatę, to "nie jestem odpowiednią osobą". Są lepsi dyplomaci niż ja - przyznał Kwaśniewski.
"Times" podkreśla, że polski prezydent, który ustąpi w grudniu po 10 latach sprawowania urzędu, sam wie, że w obecnej chwili rozmowa na ten temat nie jest poważna. Wydaje się on kandydatem na stanowisko sekretarza generalnego ONZ preferowanych przez administracje prezydenta USA George'a Busha. Jednak Rosja, która jest niezbyt przyjaźnie nastawiona do Polski, nie poparłaby tego pomysłu, a Chiny chcą, by na czele ONZ stanął Azjata - pisze dziennik.
Gazeta zauważa też, że Kwaśniewski kończy kadencję w czasie gdy Polska wkracza w okres ogromnej nieprzewidywalności. Przypomina, że w czwartek parlament będzie głosować nad wotum zaufania dla rządu mniejszościowego partii PiS, której nie udało się zawiązać koalicji z liberałami. "Kwaśniewski zdobył się na słowa, że ma nadzieję, iż rząd uzyska wotum dla dobra stabilności kraju. Jednak obawia się, że rząd będzie próbował cofnąć wskazówki zegara" - pisze "Times".
Dziennik przypomina, że w ubiegłym tygodniu nowa minister finansów zaatakowała brytyjską sieć Tesco za to, że buduje za dużo supermarketów, przypomina też, że rząd zlikwidował urząd pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, czyniąc - jak pisze - koncesję na rzecz katolickich konserwatystów.
Jestem pewien, że polska demokracja jest wystarczająco silna, by bronić się sama przed nieodpowiedzialnymi eksperymentami - powiedział Kwaśniewski, cytowany przez "Timesa". Dodał, że ma nadzieję, iż premier Kazimierz Marcinkiewicz jest "praktycznym człowiekiem, który znajdzie równowagę pomiędzy wielkimi oczekiwaniami a tym, co jest możliwe".
Sytuację w UE Kwaśniewski nazwał "typowym kryzysem wieku średniego". Jego zdaniem, stare kraje UE są zmęczone europejskim projektem. W Polsce, po roku członkostwa, wciąż jesteśmy zakochani - powiedział prezydent.