PolskaKwaśniewski do ONZ?

Kwaśniewski do ONZ?

Zdaniem amerykańskich i francuskich mediów,
Aleksander Kwaśniewski to jeden z trzech najpoważniejszych
pretendentów do funkcji sekretarza generalnego ONZ. Polski
prezydent miałby być wspólnym kandydatem państw Europy
Środkowowschodniej - pisze w "Życiu Warszawy" Marcin Dzierżanowski.

09.10.2004 | aktual.: 09.10.2004 07:25

Dzierżanowski przypomina, że kadencja obecnego sekretarza generalnego Kofiego Annana kończy się w grudniu 2006 roku. Ale w świecie międzynarodowej dyplomacji już teraz trwają spekulacje na temat jego następcy. Nieoficjalne informacje o polskiej kandydaturze podały dwie prestiżowe gazety nowojorskie: "New York Times" (1 października) oraz znany z dogłębnych analiz poświęconych ONZ "The New York Sun" (23 września). Nazwisko Kwaśniewskiego wymieniało też w piątek w tym kontekście francuskie radio RFI.

Zdaniem zachodnich mediów, najpoważniejszym kandydatem na sekretarza generalnego jest w tej chwili minister spraw zagranicznych Tajlandii Surakiart Sathirathai. Na jego korzyść przemawia fakt, że żaden Azjata nie sprawował najważniejszej funkcji w ONZ od 1971 roku. Zdaniem specjalistów, jego wybór nie jest jeszcze przesądzony.

W korytarzach ONZ słychać głosy, że o swym kandydacie myślą też kraje Europy Wschodniej, których przedstawiciel jeszcze nigdy nie sprawował tej funkcji. Miałby to być Aleksander Kwaśniewski - uważa Warren Hoge, publicysta "New York Timesa". "The New York Sun" dodaje z kolei, że za polskim prezydentem lobbuje m.in. Bułgaria. Dlatego ambicje grupy azjatyckiej mogą spotkać się z opozycją Europy Wschodniej - przekonuje pismo, wymieniając też trzeciego potencjalnego kandydata - Hindusa Sashi Tharoora, obecnego zastępcę Kofiego Annana ds. informacji.

Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz sugeruje, że spekulacje na temat ewentualnego kandydowania Kwaśniewskiego są przedwczesne. Prezydent nie rozważa dzisiaj takiej możliwości. Przez rok i kwartał, jaki pozostał mu do końca kadencji, chce się koncentrować na sprawach krajowych - wyjaśnia Szymanek-Deresz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)