Kwartet spotka się z przywódcami Palestyńczyków i Izraela
Kwartet ds. pokoju na Bliskim Wschodzie spotka się w Jerozolimie osobno z przedstawicielami Palestyńczyków i Izraela, by ożywić rozmowy pokojowe, które utknęły w martwym punkcie - poinformował Departament Stanu USA.
Departament Stanu oczekuje, że znowu będą to rozmowy prowadzone przez mediatorów Kwartetu osobno z obydwiema stronami konfliktu - poinformowała rzeczniczka amerykańskiej dyplomacji Victoria Nuland.
W skład Kwartetu wchodzą przedstawiciele USA, Rosji, UE i ONZ. 14 listopada mają skłonić strony konfliktu do przedstawienia konkretnych propozycji dotyczących spornych terytoriów i kwestii bezpieczeństwa.
Tymczasem państwa członkowskie RB ONZ nie mogą osiągnąć porozumienia w sprawie przyjęcia Palestyny do ONZ - wynika z wstępnej wersji raportu RB. Do kopii tego dokumentu, przygotowanego przez specjalną komisję Rady Bezpieczeństwa ONZ, dotarł we wtorek Reuters.
"Komisja nie była w stanie przedstawić RB jednoznacznych rekomendacji" w sprawie głosowania nad palestyńskim wnioskiem - głosi wstępna wersja raportu, którą przedstawiono wszystkim 15 członkom RB.
23 września prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas przekazał sekretarzowi generalnemu ONZ wniosek o pełne członkostwo państwa palestyńskiego w Narodach Zjednoczonych. Palestyńczycy formalnie zabiegają o uznanie państwa palestyńskiego na obszarze Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy i we wschodniej Jerozolimie.
Palestyńskiej inicjatywie w ONZ zdecydowanie przeciwny jest Izrael oraz Stany Zjednoczone. USA zapowiedziały, że skorzystają w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z prawa weta, gdyby palestyński wniosek uzyskał tam wymaganą większość co najmniej dziewięciu głosów.
Jak komentuje Reuters, zawartość 4-stronicowego raportu zdaje się potwierdzać opinie zachodnich ekspertów, którzy od początku uważali, że starania Palestyńczyków o uznanie ich państwa przez ONZ skazane są na niepowodzenie. Głosy w Radzie są podzielone. Waszyngton jest zdecydowanie przeciwny staraniom Palestyny i skłonny skorzystać z prawa weta w RB.
Decyzje o przyjmowaniu nowych państw członkowskich podejmuje Zgromadzenie Ogólne, ale kraje aspirujące do ONZ muszą najpierw uzyskać akceptację RB - wyjaśnia Reuters.
Palestyńczycy mogliby uzyskać moralne zwycięstwo i zmusić Waszyngton do skorzystania z weta, gdyby ich wniosek został poparty przez dziewięciu spośród 15 członków RB ONZ.
Z raportu wynika jednak, że członkowie RB podzieleni są na trzy grupy: tych, którzy chcą poprzeć wniosek Abbasa, ich przeciwników i tych, którzy zamierzają wstrzymać się od głosu. Raport nie podaje, jakie stanowiska zajmują poszczególne kraje.
Według cytowanego przez Reutera dokumentu niektórzy członkowie RB popierają też rozwiązanie pośrednie, jakim byłoby przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucji nadającej Palestynie status obserwatora niebędącego członkiem ONZ.
Palestyńczycy mają obecnie status obserwatora jako podmiot niebędący państwem, ponieważ w 1974 roku ONZ uznało Organizację Wyzwolenia Palestyny za jedynego legalnego przedstawiciela ludu palestyńskiego, nawiązując z nią stosunki dyplomatyczne i nadając jej status obserwatora.
Jednak status Palestyny jest niższy rangą niż np. pozycja Watykanu, który jest państwem obserwatorem niebędącym członkiem ONZ.
Dyplomaci z RB powiedzieli Reuterowi, że podczas spotkania w ubiegłym tygodniu Rosja, Chiny, Brazylia, Indie, Liban i Afryka Południowa poparły wniosek Palestyńczyków, Stany Zjednoczone były przeciwne, a Wielka Brytania, Francja i Kolumbia poinformowały, że powstrzymają się od głosu, jeśli dojdzie do głosowania.
Oczekuje się, że Palestyńczyków poparłyby Gabon i Nigeria. Niemcy i Portugalia, które prawdopodobnie powstrzymałyby się od głosu, nie określiły swego stanowiska, Bośnia zaś nie wypowiedziała się w tej kwestii.
Palestyńczycy twierdzą, że negocjacje z RB nie pomogły im w staraniach o uzyskanie statusu suwerennego państwa i nadszedł czas na wypróbowanie innej strategii - pisze Reuters.
Odnosząc się do wstępnej wersji raportu, negocjator palestyński Saeb Erakat powiedział, że Palestyńczycy nie będą podejmowali żadnych decyzji do chwili formalnego przedstawienia tego dokumentu RB 11 listopada. "Przestudiujemy go w porozumieniu z Libanem, członkiem RB, krajami arabskimi i władzami palestyńskimi, by zdecydować o tym, jaki będzie następny etap" - powiedział Erakat agencji AFP.
Wstępna wersja raportu, na który powołuje się agencja, może zostać zmodyfikowana zanim zostanie w piątek formalnie przedłożona Radzie Bezpieczeństwa.