Kwarantanna na Tajwanie
Singapurskie Ministerstwo Zdrowia postanowiło objąć kwarantanną 70 osób po stwierdzeniu na Tajwanie przypadku SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej).
17.12.2003 | aktual.: 17.12.2003 13:36
Ministerstwo podkreśla, że chodzi wyłącznie o środek zapobiegawczy. Władze wezwały szpitale do wzmożenia czujności, podkreślając zarazem, że nie ma powodu do ogłaszania alarmu i że nie ma oznak, by w Singapurze pojawiły się nowe przypadki choroby.
Przedstawiciele tajwańskiego Ministerstwa Zdrowia poinformowali, iż jeden z pracowników naukowych zajmujących się badaniami nad SARS zachorował na tę chorobę.
Chory przed wykryciem symptomów przebywał w dniach 7-10 grudnia w Singapurze i brał tam udział w konferencji naukowej. Jest zatrudniony w jednym z tajwańskich wojskowych ośrodków medycznych. Najprawdopodobniej zaraził się podczas badań laboratoryjnych nad wirusami zespołu ostrej niewydolności oddechowej, jak brzmi pełna nazwa SARS.
Jest to pierwszy przypadek SARS na Tajwanie od 5 lipca, kiedy to Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) skreśliła ten kraj z listy regionów zagrożonych w związku z niewykrywaniem nowych przypadków choroby. W pierwszej reakcji na doniesienia z Tajwanu regionalny przedstawiciel WHO wyraził opinię, że chodzi prawdopodobnie o odosobniony przypadek.
Tajwan i Singapur należały do krajów, w których podczas epidemii na przełomie 2002 i 2003 r. wykryto wiele przypadków, nowej, nieznanej wcześniej choroby, kończącej się często śmiercią pacjentów.
Epidemia SARS, która rozpoczęła się najprawdopodobniej w południowych Chinach jesienią ubiegłego roku, pochłonęła w sumie ponad 800 ofiar śmiertelnych na całym świecie.