Kurtyka: IPN wyda publikację naukową nt. inwigilacji Wojtyły
Książka Marka Lasoty "Donos na Wojtyłę. Karol
Wojtyła w teczkach bezpieki", to realizacja jego prawa do wolności
naukowej - uważa prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz
Kurtyka. IPN zamierza wydać na ten sam temat źródłową publikację
naukową.
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 18:42
Zapytany, czy Lasota zrobił słusznie, nie ujawniając w swej książce nazwisk księży-agentów z otoczenia Wojtyły, Kurtyka odparł, że "to jest koncepcja autora". Podkreślił, że książki nie wydał IPN, a Lasota ma prawo do wolności naukowej oraz do publikacji poza IPN; jako pracownik IPN "realizuje to prawo za moją wiedzą i zgodą".
Lasota wyjaśnił, że ujawnił nazwisko byłego dyrektora finansowego "Tygodnika Powszechnego" jako agenta SB, "bo pojawiało się ono już w innych publikacjach". Przyjąłem zaś za zasadę jako historyk IPN, że tylko osoba pokrzywdzona może ujawnić nazwisko agenta po raz pierwszy - tak uzasadnił nieujawnienie nazwisk opisanych w książce kilku księży-agentów z otoczenia Wojtyły. Dodał, że w przypadku jednego z tych agentów nie jest możliwe ustalenie jego danych.
Podkreślił, że "Donos na Wojtyłę", który na rynku ukaże się nakładem "Znaku" w połowie marca, jest książką o charakterze popularnonaukowym. Zapowiedział, że IPN wyda zaś publikację źródłową, z wyborem najważniejszych dokumentów całej sprawy.
Także Kurtyka zapowiedział, że IPN wyda "bogato udokumentowaną publikację naukową na ten sam temat" - będzie to rozprawa doktorska Lasoty. Nie ujawnił, kiedy się to stanie.
W miniony piątek Kurtyka przypomniał w specjalnym oświadczeniu, że "osoby, które uzyskały wgląd w dokumenty IPN jako pokrzywdzeni lub też do celów naukowych i publicystycznych, mogą posługiwać się tymi dokumentami w zgodzie z prawem i swoim sumieniem". Zwrócił uwagę, że "ich działania nie powinny być określane - jak czyni to część mediów, dezinformując opinię publiczną - wspólnym mianem 'dzikiej lustracji'".
Z książki Lasoty wynika, że jedną z najcenniejszych zdobyczy SB "ze środowiska kurii" był "Ares" - dyrektor finansowy "Tygodnika Powszechnego" i zarządca dóbr krakowskiej kurii biskupiej Tadeusz Nowak, który był w latach 1952-1983 związany z UB i SB. Według Lasoty, "Ares" nie był jedynym agentem SB z kręgu "TP". W książce podaje on dziewięć kryptonimów agentów, "redaktorów i pracowników redakcji, działaczy i animatorów środowisk inteligenckich".
Według książki, innymi ważnymi agentami UB i SB wśród krakowskich księży byli księża o kryptonimach: Żagielowski i Torano oraz Marecki (także "Dyrektor" i "Tukan"). Innym wartościowym agentem był też "Włodek" - zakonnik z klasztoru oo. benedyktynów w Tyńcu pod Krakowem. Jeszcze innym agentem był "Zbyszek" lub "Karol" - osoba świecka.
Lasota podkreślił, że od początku lat 70. z Krakowa do Warszawy niemal codziennie szły meldunki o każdym kroku i słowie Wojtyły.