Trwa ładowanie...
d1iet9z
13-12-2005 21:00

Kurtyka: Fijak dostał zgodę na dostęp do akt w grudniu 2004 r.

Zgodę na udostępnienie Zbigniewowi Fijakowi
akt nt. m.in. Andrzeja Przewoźnika wydano w grudniu 2004 r. -
powiedział Janusz Kurtyka. Krakowski IPN przyznał
zarazem, że faktyczny dostęp do tych akt Fijak dostał 21 czerwca
2005 r. - bo w grudniu 2004 r. nie zgłosił się do IPN.

d1iet9z
d1iet9z

Kurtyka zaznaczył, że nie można mówić, by w tej sprawie odkryto jakieś nowe dokumenty.

Najnowszy "Newsweek" twierdzi, że dotarł do dokumentów, według których zgodę na udostępnienie akt Fijakowi krakowski IPN wydał nie w grudniu 2004 r., jak miał - według tygodnika - podawać Kurtyka, ale 21 czerwca 2005 r. - czyli miesiąc po deklaracji Przewoźnika o starcie w konkursie na prezesa IPN.

W nadesłanym komunikacie krakowskiego IPN, podpisanym z upoważnienia jego dyrektora Janusza Kurtyki przez Dorotę Koczwańską-Kalitę napisano, że "decyzja administracyjna to formalny dokument, którego otrzymanie musi być potwierdzone podpisem" i "dlatego decyzja dla Zbigniewa Fijaka nosi datę jego pierwszej, po złożeniu w grudniu wniosku, wizyty w czytelni oddziału krakowskiego IPN", czyli 21 czerwca 2005 r.

Sprawa dotyczy notatki kaprala SB Pawła Kosiby, jaką kilka miesięcy temu były działacz opozycji Zbigniew Fijak przekazał mediom, a którą uzyskał w krakowskim IPN. Sugerowała ona współpracę kandydata na prezesa IPN Andrzeja Przewoźnika z SB. We wrześniu Przewoźnik został wykluczony z konkursu na prezesa IPN. W listopadzie Sąd Lustracyjny orzekł, że Przewoźnik nie był agentem. W grudniu Sejm wybrał na prezesa IPN Janusza Kurtykę. Nad kandydaturą tą głosować będzie jeszcze Senat.

d1iet9z

Jak wyjaśnił Kurtyka, Fijak 3 grudnia 2004 r. złożył wniosek o udostępnienie mu tzw. materiałów z archiwum Fijaka. Na wniosku jeszcze w tym samym miesiącu naczelnik pionu archiwum zadekretował swoją zgodę na realizację tego wniosku, a 9 grudnia wniosek trafił do realizacji - powiedział Kurtyka.

Tym samym zapoczątkowana została procedura administracyjna. Procedura ta, znana nie tylko w oddziale krakowskim, zakłada, że osoba zainteresowana odbiera decyzję podczas kolejnej wizyty w archiwum - podpisuje dokument i jednocześnie zaczyna przeglądać przygotowane akta. Analogicznie było w przypadku pana Fijaka. Od grudnia 2004 r. wiedział on, że jego decyzja została rozpatrzona pozytywnie - powiedział Kurtyka.

Nie można zatem mówić, że odkryto jakieś nowe dokumenty, które by były sprzeczne z informacjami podawanymi wcześniej - uważa Kurtyka.

Podkreślił, że procedura udostępniania realizowana jest przez naczelnika pionu archiwalnego, działającego z osobistego upoważnienia prezesa IPN, i dyrektor oddziału nie ma z tą procedurą nic wspólnego. Dyrektor oddziału nie uczestniczy na żadnym etapie procedury udostępniania dokumentów - podkreślił Kurtyka.

d1iet9z

Kurtyka odniósł się także do informacji o tym, że dzwonił do prezesa Leona Kieresa przestrzegając go przed publikacją w "Rzeczpospolitej" na temat uzyskanych przez Fijaka informacji dotyczących Przewoźnika. Według "Gazety Wyborczej", miało to świadczyć o tym, że zdawał sobie sprawę, iż wyeliminuje to jego konkurenta z walki o fotel prezesa IPN. Pan Fijak, kiedy zapoznał się z dokumentami, zadzwonił do mnie i poinformował, że informacje te chce przekazać dziennikarzom. Natychmiast więc zadzwoniłem do prof. Leona Kieresa i poinformowałem go o tym - powiedział Kurtyka.

Podobne informacje na temat procedury udostępniania dokumentów zawarte zostały w komunikacie krakowskiego IPN, podpisanym przez Dorotę Koczwańską-Kalitę. Takie same okoliczności sprawy podał również Zbigniew Fijak.

W komunikacie napisano, że "3 grudnia 2004 r. Zbigniew Fijak, członek zespołu badawczego Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego (kierowanego przez prof. Tomasza Gąsowskiego z UJ), złożył 'Wniosek o wyrażenie zgody na udostępnienie i wykorzystanie w celu prowadzenia badań naukowych' dokumentów i w grudniu 2004 r. naczelnik Oddziałowego Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów (OBUiAD) w Krakowie wydał zgodę, która uruchomiła procedury przygotowania i udostępniania materiałów wnioskodawcy".

d1iet9z

Jak stwierdzono w komunikacie, "Zbigniew Fijak od grudnia 2004 r. wiedział, że zostaną mu udostępnione materiały, jednak wówczas nie zgłosił się w czytelni krakowskiego Oddziału IPN i dlatego wtedy nie otrzymał decyzji". "Uczynił to dopiero 21 czerwca 2005 r. - stwierdza komunikat - i otrzymał wówczas 'Decyzję nr 96/05', wyrażającą zgodę na wykorzystanie dokumentów, o które zwracał się w grudniu".

W piśmie wyjaśniono także, że "decyzję o udostępnieniu akt podejmuje prezes IPN samodzielnie lub przez upoważnionego przez niego pracownika. W oddziale takim pracownikiem jest naczelnik OBUiAD. Dyrektor Oddziału może być o zgodzie na udostępnienie materiałów informowany, ale nie on podejmuje tę konkretną decyzję".

d1iet9z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1iet9z
Więcej tematów