PolskaKurski: PR medialny Platformy przynosi efekty

Kurski: PR medialny Platformy przynosi efekty

PR medialny Platformy przynosi efekty. To jest polityka głównie oparta na medialności. My uważamy, że wyniki wizyty Tuska w Rosji są bardzo, bardzo skromne, bo poza festiwalem w Zielonej Górze tak naprawdę nie zrobiono nawet najmniejszego kroku w żadnej z ważnych dla Polski spraw - powiedział Jacek Kurski w "Sygnałach Dnia".

Kurski: PR medialny Platformy przynosi efekty
Źródło zdjęć: © AKPA

11.02.2008 11:14

Sygnały Dnia: Panie pośle, zacznijmy jednak rozmowę od wizyty premiera Donalda Tuska w Moskwie. Dziś w Dzienniku sondaż TNS OBOP i 81% Polaków uważa, że szef rządu zrobił dobrze jadąc z wizytą do Moskwy, a jest to pytanie zadane przy zastrzeżeniu, że przywódcy rosyjscy bywają w Polsce dużo rzadziej niż polscy przywódcy w Rosji.

Jacek Kurski: No, to pokazuje, że ten PR medialny Platformy przynosi efekty. To jest polityka głównie oparta na medialności. My uważamy, że wyniki tej wizyty są bardzo, bardzo skromne, bo poza festiwalem w Zielonej Górze tak naprawdę nie zrobiono nawet najmniejszego kroku w żadnej z ważnych dla Polski spraw, takich jak Gazociąg Północny, który jest przecież wymierzony w Polskę, jest to działanie z ekonomicznego punktu widzenia absurdalne, bo 3-4 razy droższe niż rurociąg przez Polskę prowadzony, narażający się na protesty ekologów i zagrażający ekologicznie Bałtykowi i krajom nadbałtyckim, a mimo to forsowany. Czyli jest to problem dla Polski bardzo ważny i tutaj żadnego postępu. Podobnie w sprawie zniesienia embarga na rośliny, na eksport roślin i podobnie z tarczą antyrakietową. No, oświadczenie Polaków, znaczy premiera czy ministra spraw zagranicznych o tym, że jakieś szczegóły związane z tarczą antyrakietową są sprawą między Rosją a Stanami Zjednoczonymi jest dla nas nie do przyjęcia, bo oznacza to
sprowadzenie nas znowu do roli kraju postkolonialnego czy satelitarnego.

No, ale jest ocieplenie, tak mówią wszyscy ci, którzy byli, cytują ciepłe słowa Władimira Putina o tym, że Polska ma wielu przyjaciół w Rosji, o tym, że to pogorszenie stosunków nie wynikało z jakichś szczególnie złych intencji.

- To pogorszenie wynikało ze złych intencji Rosji, bo nie wiem, czy rząd tego nie rozumie, ale Rosji nie zależy na dobrych stosunkach z Polską. Rosji zależy na złych stosunkach z Polską i na obwinianiu Polski właśnie za te złe stosunki. To jest cały czas traktowanie Polski na zasadzie „Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”, to znaczy od kiedy Polska stała się krajem NATO, kiedy wyrwała się z objęć imperium sowieckiego, od kiedy jest aktywnym uczestnikiem odnoszącym sukcesy w ramach Unii Europejskiej, ta pozycja Polski jest dla Rosji nie do przyjęcia i Rosja będzie prowokować mnóstwo konfliktów, chociażby takich jak przez nałożenie embarga dosłownie dwie godziny po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość w 2005 roku doszło do władzy i objęło funkcję premiera, po to, żeby konfliktować. Natomiast to, że się akurat trafiła ekipa miększa, jest dla Rosji wygodne po to właśnie, żeby sprawiać wrażenie, że kochajmy się, jest cieplutko, jest medialnie, jest festiwal, a tak naprawdę żadne polskie sprawy do przodu nie poszły.
I jeszcze jedna rzecz, przypomnę: wkrótce przed tą wizytą było straszenie Polski bombą atomową, były wypowiedzi o tym, że Polsce się nie opłaca twarda postawa, bo tutaj w tym kontekście została przypomniana wojna i utrata jednej trzeciej ludności Polski wtedy, kiedy Polska nie dogadała się w 39 roku z Rosją. To są wypowiedzi skandaliczne, na które Donald Tusk nie zareagował. Krótko mówiąc, ja nie chcę Polaków wyrywać z tego przyjemnego letargu i zadowolenia, że pojechał Tusk, rozmawiali i to się zawsze ludziom podoba: „Jak dobrze, że nasz premier rozmawia z tym wielkim, gigantycznym, potężnym Putinem”, zawsze to rodzi jakieś nadzieje, tymczasem w warstwie realnych interesów nie ma nic, dokładnie nie ma nic.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)