PolskaKurski: nie żałuję wtopy z gejami

Kurski: nie żałuję wtopy z gejami

Nie żałuję wtopy z gejami w orędziu prezydenta. Ostatnio kolejny kraj członkowski Unii Europejskiej, Dania zalegalizowała małżeństwa homoseksualne. Więc problem jest, problem jest realny. To się wielkimi krokami zbliża do Polski i Polska powinna mieć swoją aksjologię, swój system wartości mówiący o tym, że rodzina jest związkiem kobiety i mężczyzny - powiedział w programie "Gość Radia Zet" poseł PiS Jacek Kurski.

Kurski: nie żałuję wtopy z gejami
Źródło zdjęć: © Radio Zet

18.03.2009 | aktual.: 18.03.2009 10:52

: A gościem Radia ZET jest Jacek Kurski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie pośle, żal panu senatora Tomasza Misiaka, czy nie? : Żal czy nie żal… : Zasłużył sobie na to, żeby zostać wyrzuconym przez pana premiera z partii? : Niestety sobie zasłużył, aczkolwiek jest to bardzo sympatyczny człowiek i osobiście byliśmy w całkiem sympatycznych relacjach, pamiętam, że składaliśmy sobie przed świętami Bożego Narodzenia w telewizji, przed Panoramą, życzenia pod choinkę. : Ale zgrzeszył, zgrzeszył i zasłużył. : No z pani oczu widzę, że zaraz wyciągnie pani jakieś asiory na Prawo i Sprawiedliwość. : Boi się pan? : Nie, niczego się nie boję. : Nie, jakieś stare historie mam panu wyciągać, po co. : Niczego się nie boję, natomiast konflikt interesów był oczywisty i dziwi mnie tak późna reakcja pana premiera, bo jeżeli… : To się wydarzyło w sobotę, artykuł w „Gazecie Wyborczej” był w sobotę, a pan premier wczoraj powiedział, że rekomenduje wyrzucenie, to nie tak… : A
wczoraj, co było, wtorek. : Wczoraj był wtorek, sobota, niedziela to jest… : No to, sobota, niedziela, poniedziałek, wtorek, jeżeli premier był tak przekonany, że sprawa jest tak oczywista, że wyrzucił go ze wszystkich funkcji w Platformie i w Senacie, i w klubie i z samej Platformy, no to myślę, że mógł równie dobrze tę decyzję podjąć w sobotę czy w niedzielę. : Ja wiem. Gdyby to zrobił w niedzielę to by państwo powiedzieli, że nie szanuje dnia świętego, a gdyby zrobił to w poniedziałek to pewnie nie przemyślał, a gdyby to zrobił w sobotę to by było wiadomo, wiedział, wiedział, ale myślał, że się nie wyda. : Ale pani wszystko wie, co by było. : To właśnie, bo tak się… : Pani powinna być prorokiem pani Moniko. : No bo jestem. : A nie dziennikarzem, marnuje się pani. : No dobrze, czy powinny być zmienione standardy poselskie, w związku z tą sytuacją, żeby nie było konfliktu interesów. : Powinny być, ale widzę tutaj próbę rozciągnięcia i doprowadzenia tej sytuacji do absurdu, bo ci, którzy bronili pana
senatora Misiaka mówią, że wszyscy de facto posłowie, nauczyciele, którzy biorą udział w głosowaniach na temat oświaty, lekarzy, a przecież jest kilkudziesięciu w sejmie, którzy na temat służby zdrowia głosują, czy rolnicy, którzy mają gospodarstwa, też jest ich w sejmie kilkudziesięciu mieliby nie głosować w sprawach związanych z rolnictwem, że ci wszyscy, że oni wszyscy mają konflikt interesów. : Nie, nie to chodzi o biznesmenów, chodzi o biznesmenów, o przedsiębiorców, żeby zawieszali swoje… : Tak, kategorycznie nie powinni czy biznesmeni czerpać z funduszy publicznych, z przetargów publicznych, albo rezygnować z firm, albo z udziałów, to po prostu trzeba jednoznacznie rozdzielić, to jest szkodliwe. : Czyli Prawo i Sprawiedliwość poprze wniosek Platformy Obywatelskiej, żeby coś z tym zrobić, żeby uregulować sprawę posła zawodowego. : Będziemy mówili, jeżeli będzie konkretny projekt, ale oczywiście no sprawa jest na tyle nabrzmiała i nośna społecznie, że z pewnością się do tego merytorycznie ustosunkujemy
w takim duchu, żeby maksymalnie ograniczyć skalę patologii, o ile, jeżeliby się jej w ogóle nie udało wyeliminować. No lepiej wyeliminować w ogóle. : A dlaczego Prawo i Sprawiedliwość kompletnie nie krytykuje wicepremiera Waldemara Pawlaka, czy według pana to, co robi Waldemar Pawlak to jest konflikt interesów, czy to był konflikt interesów? : To jest konflikt interesów. To jest konflikt interesów o tyle słabszy w sensie jakiegoś wrażenia czy reakcji, że trwało to od wielu lat i dotyczy funkcji, co do sprawowania której pewna szczerość intencji Pawlaka jest od lat znana. To znaczy on jest fascynatem tej Ochotniczej Straży Pożarnej i wszyscy wiedzą, że… : lubi gasić pożary… : Wszyscy wiedzą, że prędzej rzuci funkcję wicepremiera niż szefa Ochotniczej Straży Pożarnej, w związku z czym jest to bardziej autentyczne, aczkolwiek konflikt interesów jest oczywisty i premier też powinien w jakiś sposób na to zareagować. Ale widać, że tam gdzie się kończą interesy, tam gdzie się zaczynają interesy polityczne i
polityczna stabilizacja… : Sam pan mówi z wielką atencją o… : Donalda Tuska, tam się kończą zasady. : …o premierze Pawlaku i o tym, że kocha straż pożarną i widzę, że ma pan empatię dla niego. : Ja też. Nie atencją, ale wydaje mi się to dosyć szczere, no tutaj chyba Tadeusz Cymański coś takiego powiedział, że on prędzej rzuci wicepremiera niż szefa OSP. Tym niemniej konflikt interesów jest oczywisty i premier powinien przynajmniej sformułować oczekiwanie od Waldemara Pawlaka, że rozstanie się z szefostwem OSP. : Nie, a może nie, skoro pan wie, że się nie rozstanie, no to po co, może Prawo i Sprawiedliwość… : Ja wiem, że może byłoby mu bardzo ciężko się rozstać, natomiast przy presji premiera, który jest tak zdecydowany… : A może niech lepiej mama sprzeda udziały firm, które obsługują, albo te firmy nie obsługują OSP i będzie święty spokój i Waldemar Pawlak będzie mógł być szefem OSP, prawda? : No jedno z tych rozwiązań, albo oddaje szefa OSP, albo reguluje sprawę związaną z firmami. : A może PiS złoży
wniosek w Sejmie, żeby odwołać w ogóle Waldemara Pawlaka z funkcji, skoro jest konflikt interesów? : Ale nie nasz staw, nie nasze ryby. : No jak to, a państwo nie chcą dbać o standardy? : Nie nasz cyrk, nie nasze małpy, no pani redaktor. Pani redaktor, to jest sprawa premiera. Akurat z dwojga złego PSL i Platforma uważamy, że mniej szkodliwy dla Polski jest PSL, co chociażby najlepiej widać w podejściu… : bo zawsze się może przydać… : w podejściu do gospodarki, do budżetu, do opcji walutowych, do obrony polskich przedsiębiorców. PSL bardziej stawia na przykład w tych ustawach o wyregulowaniu kryzysu, związanego z opcjami walutowymi na interes polskich przedsiębiorców, Platforma bardziej na interes banków, w związku z czym, dlaczego akurat mamy bardziej być ostrzy wobec PSL niż Platformy. : No to szczerze powiedziane. Zbigniew Ziobro powiedział, że wicepremier Grzegorz Schetyna to jest ciemna postać rządu, odpowiada za wszystkie ciemne sprawki, które są związane z nadużywaniem władzy, nadużywaniem służb
specjalnych przeciwko opozycji – zgadza się pan z tym? : Ja się zgadzam z ogólną oceną, że odpowiedzialność polityczną, a przecież premier Schetyna no jest bardzo ważnym, jest numerem… : Ale, że to jest ciemna postać. : Jest numerem dwa w Platformie i ponosi odpowiedzialność za pewien kurs polityczny tego rządu. No proszę pytać Zbyszka Ziobrę, co miał na myśli, ja się domyślam, że miał na myśli żyrowanie pewnych śledztw politycznych wobec samego Zbigniewa Ziobry, którego się targa dzisiaj, ciąga się po prokuratorach, po dziesiątkach przesłuchań, za to, że miał odwagę stawić czoła mafii paliwowej, a jednocześnie ten sam rząd nic nie robi na przykład w kwestii twardego rozliczenia prokuratorów winnych tego, że gwałciciele, że oczywiści przestępcy są dzisiaj na wolności. Nie wiem, czy oglądała pani wczoraj TVN, miło mi zachęcić panią do oglądania TVN, pokazywał całkowitą bezradność prokuratora w oczywistym przypadku zgwałconej kobiety, która codziennie ogląda swoich oprawców i prokurator zupełnie bezmyślnie
mówi, że nie ma materii procesowej na to, żeby ich posadzić, kiedy w odczuciu wszystkich w oczywisty sposób jest. I pewnie ten rodzaj polityki Platformy, żyrowany przez wicepremiera Schetynę, że przyzwolenie… : Nie, myślę że nie zdążył chyba, bo pan Zbigniew Ziobro powiedział o tym jeszcze przedtem nim obejrzał "Fakty", wie pan. : Nie, ale… : Wcześniej powiedział, także nie zdążył. : Sprawa wypuszczenia, wypuszczenia gwałcicieli i różnych przestępców… : Znana była panu Ziobrze. : Znana była od kilku tygodni. : A oczywiście, jak pan Ziobro był ministrem sprawiedliwości to w ogóle gwałciciele nie chodzili po ulicach, nie było morderców, ludzie nie wychodzili z więzień, nie mordowali, w ogóle był kraj szczęśliwości. : Jak Zbigniew Ziobro był ministrem sprawiedliwości wydał w jednym z pierwszych dni swojego urzędowania dyrektywę zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania dla wszystkich osób podejrzanych o tego rodzaju przestępstwa i to można sprawdzić w statystykach. Miał oczywiste
sukcesy w rozprawie z przestępczością. : Dlaczego nie chce Jarosław Kaczyński, żeby pan kandydował? : Proszę pytać Jarosława Kaczyńskiego. : A pan dalej chce? : No widzę, że pani powołuje się na jakiś intrygancki artykuł w dzisiejszym „Dzienniku”. : To proszę powiedzieć, że pan nie chce. : Dlaczego mam mówić, że nie chcę. Ja mówię, że… : No skoro prezes mówi nie, to pan też musi powiedzieć, że nie. : Ale każdy ma swoje zdanie. Ja zgłosiłem swój akces. Zdanie prezesa jest takie, że posłowie nie będą kandydować, więc dopóki to zdanie się nie zmieni, ja się z przyjemnością podporządkowuję każdej decyzji prezesa i apeluję o to, żeby nie szczuć, nie szczuć, zanim się przeniesiemy do radiowęzła zakładowego i chcę jeszcze pani powiedzieć… : Proszę pana, ja chciałabym się dowiedzieć, czy pan wie, jak premier Tusk mówi do premiera Pawlaka? : Nie wiem, ale wiem, co ja mówię na temat mojego kandydowania. : Ty mój misiaku, a teraz przenosimy się : Każdą decyzję prezesa Kaczyńskiego przyjmę i nie wywieram żadnej presji
na swoje kandydowanie. : Jak widać Jacek Kurski też ma problemy z internetem, podobnie, jak pan prezes miał kiedyś problemy z internetem, bo uważał, że internet służy tylko do picia piwka i oglądania różnych zdjęć, a to internet jest nowym, najnowszym medium i warto wiedzieć, że coś takiego istnieje – www. radiozet.pl : Ale ja doskonale wiem, co to jest internet i wydawało mi się, że spodoba się pani moje dowcipne określenie tej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, no radiowęzeł zakładowy, dla wiernych słuchaczy Radia ZET. : Nie, ale to nie jest dla słuchaczy. Do internetu mogą wchodzić różni ludzie, wie pan. : Tak, ale muszą wyklikować tam Radio ZET, no muszą wiedzieć, że Radio ZET istnieje. : Ale wie pan, że to jest dla wszystkich. : Mogą wiedzieć, że Monika Olejnika istnieje, ale że Radio ZET nie istnieje mogą nie wiedzieć. : Tak? : Tak, tak, tak. : „Mam nadzieję, że podróżując po Europie wstąpią panowie do Polski, jeśli będzie to w kwietniu to proszę nie przeoczyć w Warszawie XIII Wielkanocnego Festiwalu
Ludwika van Beethovena, z udziałem takich gwiazd… itd.” – pisze kancelaria prezydenta do dwóch gejów, którzy zostali obrażeni przez Jacka Kurskiego w słynnym spocie. I co pan na to? : Moim zdaniem zajmujące, co ja na to. : Tak! : Nie zajmowałbym się, nie zajmowałbym się akurat listami do gejów. Nie interesuje mnie to, nigdy nie obrażam gejów, nie mam nic do osób o orientacji homoseksualnej, natomiast jestem przeciwny jedynie ostentacji, jestem przeciwny małżeństwom homoseksualnym, temu jestem przeciwny, natomiast nie mam nic do orientacji homoseksualnej. : Czemu dał pan wyraz w słynnym spocie. : Czemu nie dałem wyrazu. : Ku niezadowoleniu pana prezydenta. : Chyba nawet nie dalej jak wczoraj, czy przedwczoraj kolejny kraj członkowski Unii Europejskiej, zdaje się, że Dania zalegalizowała małżeństwa homoseksualne. Więc problem jest, problem jest realny. To się wielkimi krokami zbliża do Polski i Polska powinna mieć swoją aksjologię, swój system wartości mówiący o tym, że rodzina jest związkiem kobiety i
mężczyzny i nie ma zgody na małżeństwa. : No tak, ale prezydent nie był zadowolony, że pan włączył ten fragment do… : Pani Moniko od tego dnia minął jeden rok i jeden dzień. : No właśnie i co? : Co pani chodzi po głowie, życie poszło do przodu. : No życie poszło do przodu, ale kancelaria napisała list i dlatego… : A kiedy napisała ten list? : Wczoraj. : Wczoraj napisała list. : Tak, tak i dlatego o tym mówię. : Ale kancelaria to jest kobieta, mężczyzna, kto to jest. : Kancelaria, kancelaria prezydenta. : Ale kancelaria prezydenta umie pisać, ma rączki? : W imię, kancelaria prezydenta tak, tak kancelaria prezydenta ma rączki i nóżki. : Ale tam może się ktoś podpisał. : No ktoś się podpisał, oczywiście pani Juńczyk-Ziomecka się podpisała. : Proszę pytać panią minister Juńczyk-Ziomecką, jakie miała intencje, bo ja… : Ale ja pytam Jacka Kurskiego, czy nie żałuje, rok minął, czy nie żałuje tej wtopy, z której był niezadowolony prezydent Kaczyński. : Nie żałuję tej wtopy, dlatego że życie potwierdziło słuszność
obydwu tych obrazów i zagrożeń. Po pierwsze pani Erika Steinbach doprowadziła skutecznie swoje dzieło do końca, istnieje centrum przeciwko wypędzeniom w Niemczech i obraża poczucie prawdy ofiar II wojny światowej, odwracając w ogóle wektor historyczny i centrum, które będzie sytuowało Polaków razem z Niemcami, Żydami, jako ofiary II wojny światowej to jest absurd. A po drugie powtarzam wielkimi krokami zbliżają się do Polski, do granic Polski, niedawno w Danii takie rzeczy, jak legalizacja małżeństw homoseksualnych. W związku z czym te dwie sprawy, o których wspominał, do których nawiązywał pan prezydent były oczywistą racją i już historia przyznaje nam rację. : Panie pośle, czy eurodeputowany powinni zatrudniać swoje rodziny w biurach? : Nie powinni. : Pani Krupa, kandydatka do wyborów eurowyborów z list PiS zatrudnia w biurze swoją siostrę i swoją szwagierkę. : Nie powinni, nie wiem czy jest to zakazane, może nie jest zakazane, więc należy ograniczać, nie wiem może jakieś dramatyczne historie życiowe
czasem się zdarzają, na zasadzie wyjątku, ale generalnie bym stosował zasadę niezatrudniania. : Czy to jest konflikt interesów według pana? : Konflikt interesów to nie jest, natomiast no jest to, niepotrzebne złamanie standardów pewnego obiektywizmu w doborze swoich współpracowników. : Czy osoba, która łamie standardy powinna być kandydatem? : Powtarzam, no jest to, jest to niepotrzebne, natomiast nie jest to złamanie, jak sądzę, prawa czy jakieś wielkie przestępstwo, natomiast należy unikać takich sytuacji. : A czy ludzie, którzy mają procesy powinni startować w wyborach? : No zawsze istnieje domniemanie niewinności, no więc zależy jaki proces. : A jeżeli unikają sali sądowej? : Jeśli ktoś na przykład jest, był złapany na gorącym uczynku, że zabił, czy zgwałcił, czy ukradł i oczekuje na proces no to raczej nie powinien. Natomiast jeżeli ktoś jest o coś pomówiony… : że się pobił z policjantami… : Nie znam okoliczności, bo pani myśli o konkretnym przypadku, pani wie, jakie nazwisko kryje się w tym rebusie. :
A pan nie wie? : A ja nie wiem. : Pan Tomczak. : I co, i ma pani jakiś problem, że ma być na liście Prawa i Sprawiedliwości, nie słyszałem o tym... : Nie, ja nie mam problemu, bo ja akurat nie będę głosowała na pana Tomczaka, więc mi jest to obojętne. : Ale tu mówi pani o okręgu, jest w pani okręgu wyborczym. : Nie, nie i nie w moim okręgu. : Ale zawsze może pani wziąć… : i nie w moim okręgu wyobraźni pan Tomczak. : Ale gdyby się pani przeniosła z okręgu wyobraźni do jego okręgu wyborczego… : A jak się ma to, że dyrektor Radia Maryja będzie popierał kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do tego, co mówi arcybiskup Michalik, że żaden ksiądz się nie może utożsamiać z żadną partią? : No co w tym złego, że jeden z duchownych popiera zdanie biskupa, no to jest oczywista oczywistość. : No nie, no to nie jest, ksiądz popiera partię, a arcybiskup Michalik, szef, przywódca Kościoła w Polsce mówi, że księża nie powinni się utożsamiać z żadną partią. : No to przecież między głosowaniem na jakąś partię w akcie bezpośrednim
i tajnym, a utożsamianiem się z jakąś partią to jest jeszcze duża przestrzeń. : Ale to nie jest tajne, tylko namawia na antenie Radia Maryja, no to nie jest tajne głosowanie, tylko się utożsamia z partią, udaje pan, że pan nie wie, o co chodzi? : No nie udaję, tylko nie słyszałem nigdy, żeby mówił ojciec dyrektor, że się utożsamia z jakąś partią. : Czyli nie utożsamia się z PiS? : Proszę pytać ojca dyrektora. : Czyli… : Bo to, że występują tam politycy o wrażliwości narodowo-katolickiej, aczkolwiek do dzisiaj pamiętam, że spotkałem się w Radiu Maryja i w Telewizji Trwam ze Stefanem Niesiołowskim i Janem Wyrowińskim z Platformy Obywatelskiej, w związku z czym różni tam występują. : Ale kiedy to było? : To było dwa i pół roku temu. : A! : Ale tydzień temu spotkałem się z Sebastianem Karpiniukiem w Telewizji Trwam w „Polski punkt widzenia”, w związku z czym występują tam politycy różnych opcji. : Czyli nie utożsamia się z PiS? : A jeśli więcej jest tej opcji takiej narodowo-katolickiej, no to nie widzę niczego
niezwykłego, w Superstacji jest więcej ludzi o wrażliwości lewackiej, czy lewicowej. : A nie wiedziałam, że Superstacja, dyrektorem Superstacji jest jakiś ksiądz, nie, nie wiedziałam. : Mówię o Superstacji, gdzie ciągle widzę jakiś lewaków : Nie wiedziałam, tak, nie wiedziałam, naprawdę tam też ksiądz jest szefem? : Superstacji? : Tak. : Tego nie wiem. : Rozmawiamy o stacji, gdzie… : Ale nie można wykluczyć. : No to rzeczywiście, to jest ciekawe. Czy odnaleziony został „szczur”, „szczur” w PiS, który chodzi i mówił jakieś złe rzeczy o kobietach w PiS. : Chyba jeszcze nie, aczkolwiek ja podałem dosyć dobre rozwiązanie, albo przybliżenie do rozwiązania tej sprawy. : Wzrost? : Nie, żebyśmy wszyscy… : Wzrost „szczura”, kolor włosów, oczu… : Żebyśmy wszyscy, za duża łyżeczka do takiej filiżanki… : No cóż, nikt nie jest doskonały. : Żebyśmy wszyscy złożyli, jako posłowie, ja już złożyłem takie oświadczenie, że nie rozmawiałem z autorką tamtego artykułu i, że nikt z nas nie rozmawiał i żebyśmy zażądali wobec tej
sytuacji od „Dziennika” ujawnienia źródła, z którym będziemy wiedzieli, co zrobić. A jeżeli nie, to pójść do sądu. No, jeżeli wszyscy posłowie PiS będą twierdzić, że nie są autorami tych obrzydliwych i spotwarzających nasze koleżanki słów, no to w dowód prawdziwości swego twierdzenia, „Dziennik” będzie musiał ujawnić przed sądem źródło. : Ale czy już złożyli takie oświadczenia wszyscy? : Ja na przykład złożyłem. : A kto nie złożył? : Nie wiem, no proszę pytać pana rzecznika dyscypliny. Nie można po prostu pozwolić gazetom na dowolne spotwarzanie się. : Ale pan był dziennikarzem, przecież dziennikarz nie może mówić o źródle informacji. : Jeżeli informacja jest prawdziwa. A ta, moim zdaniem, jest nieprawdziwa, albo zmyślona. To jest, proszę zwrócić uwagę na to, że czym innym jest informacja prawdziwa, tak jak w aferze Water Gate, było głębokie gardło, podsłuchy w Partii Demokratycznej na Water Gate były oczywiste, dowiedzione, tylko nie wiadomo było, kto sprzedał, był jest źródłem informacji. : A u was nie ma,
no tak, a u was nie ma głębokiego gardła. : A ja twierdzę, ja twierdzę, że dzisiaj niesamowita przewaga mediów, które mogą intrygować dowolnie, nad politykami polega na tym, że można dać dowolny cytat – mówi nam anonimowy poseł PiS, jakieś brednie i już się ludzie na siebie napuszczają, ktoś kogoś nie lubi, robi kwasy, to jest bez sensu. : Ale są kwasy z tego powodu? : No jeżeli ktoś obraża kobiety naszej partii, no to… : Prezes jest zły? : To są kwasy, jak w chemii kwasy i zasady. : No tak, a prezes jest zły? : Są kwasy dlatego, że przestrzegamy zasad. : Prezes jest zły? : No sprawa już miała chyba z miesiąc od niej minął, natomiast oczywiście, że był i jest zły, no bo nikt w PiS nie pozwoli na obrażanie naszych koleżanek. : A co się dzieje z Przemysławem Gosiewskim, czy on już się nie pokazuje medialnie, jest odsunięty? : Nie jest odsunięty, ale czasem dobrze sobie zrobić chwilę przerwy. Ja też poczułem komfort, że mnie ze trzy tygodnie nie było w mediach. : Ale on ma całą, on ma bez przerwy przerwę, tak
że użyję, przerwę bez przerwy, coś się dzieje? : Jest to człowiek znany z nieśmiałości i ze skromności i z niepchania się do kamer, bardzo cenię sobie w Przemku taką cechę, że pracuje i buduje swoją tożsamość i pozycję na bardzo merytorycznej pracy od siódmej rano do dwudziestej trzeciej. : No nad nim też się zbierały chmury, ale poddał się głosowaniu i okazuje się, że wygrał. : To były intrygi złych mediów. : Nieprawda. : Którym daliśmy odpór. : Nieprawda, to nie intrygi mediów, tylko byli posłowie, którzy chodzili do prezesa Kaczyńskiego i się skarżyli na Przemysława Gosiewskiego i pan prezes postanowił, że będzie głosowanie. : No i bardzo dobrze, że postanowił, że będzie głosowanie. : I to nie były intrygi mediów, tylko posłowie przychodzili do pana prezesa i się skarżyli na Przemysława Gosiewskiego. : Z intryg mediów wynikało, że tych posłów jest całe multum. Jak prezes powiedział "sprawdzam" to okazało się, że jest ich osiemnastu. No to jak na dwustuosobowy klub… : Nie, nie, nie, nikt nie pisał, że jest
30, 50, tylko że są. : Ale sprawiano wrażenie, że jakieś nieprawdopodobne chmury zbierają się w zasadzie… : Każdy chce czytać, jak chce. : Czytałem, między innymi w tej samej gazecie, która dzisiaj próbuje jątrzyć, że Kurski do końca walczy, czyli, że wywiera jakąś presję na prezesa… : A pan nie wywiera? : A ja nie wywieram. : I pan już nie chce po prostu. : Ja zgłosiłem swoją kandydaturę. : I czeka. : I czekam, jako skromny… : Ale wiadomo, że nie będzie pan, bo gdyby prezes panu ustąpił to ruszyłaby lawina, prezes nie może tego zrobić. : Oczywiście, jeżeli nie zmieni zdania co do wszystkich posłów to nie będzie wyjątku dla Jacka Kurskiego, jestem bardzo zdyscyplinowanym żołnierzem drużyny Prawo i Sprawiedliwość, ale ja kończyłem jakiś wątek – aha, że tak samo, jak intrygi w przypadku Gosiewskiego się nie udały, tak samo i tutaj nie udadzą. : Powiedział Jacek Kurski, dziękuję bardzo. : Dziękuję bardzo, miłego dnia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (190)