Kurs(ki) na media
Jacek Kurski w sposób najbardziej pełny z wszystkich polityków PiS uzasadniał wczoraj na czym ma polegać praca komisji specjalnej, która ma powstać w sejmie w celu zajęcia się mediami.
Czyli w celu, oczywiście, „rzeczywistej” - jak się można było dowiedzieć – ochrony polskiego świata dziennikarskiego przed manipulacjami ze strony służb specjalnych. Lista wyliczonych tematów do wyjaśnienia jest imponująca. Między innymi wszystkie możliwe związki tych służb z mediami, werbowanie przez nie dziennikarzy, używanie ich w 1993 roku do „inwigilacji prawicy”, udział w upadkach rządów Olszewskiego, Pawlaka i Oleksego, także (jakże dokuczliwa dla Platformy Obywatelskiej)
sprawa Jaruckiej.
To tyle mniej więcej wprost jeśli chodzi o służby, ale w uzasadnieniu projektu pojawiły się też takie tematy jak zwalnianie dziennikarzy za poglądy, związki między wielkim biznesem i przestępcami a mediami, również przepływ w tym kierunku pieniędzy ze spółek skarbu państwa. Tak zarysowany program działania komisji w istocie dałby możliwość przejechania się po wszystkich mediach ogólnie i szczegółowo, zwłaszcza że dotychczasowe praktyki poprzednich komisji pokazały jak one żywią się same sobą i jak bezkarnie poszerzają swoje delegacje merytoryczne, dogodnie wchodząc w sfery i tematy, które z wyjściowymi zadaniami komisji nie miały żadnego związku. Jeszcze do tego do pomysłu został przypisany przez PiS Jacek Kurski, który swoją klasę i obiektywizm zdołał pokazać w czasie ostatniej kampanii wyborczej, i nie tylko.
To, niestety, jest ciąg dalszy nieustannej wojny PiS z wszystkimi, to jest kolejna próba pokazania jak siła polityczna może być silna, i jak się należy z nią liczyć. I jak ona może być ostentacyjna i arogancka, gdyż twarz Kurskiego, wstawiona do sejmowej witryny moralnej odnowy polskiego dziennikarstwa, śnić się może po nocach . Dla porządku i niewygody PiS można przecież listę zadań komisji rozbudować i spytać, czy będą też badane przygody medialne Porozumienia Centrum, dokonania redaktorskie i dziennikarskie Jacka Kurskiego, powiązania finansowe imperium ojca Rydzyka, a także Telewizji Familijnej.
Można spytać, tylko że w tej komisji nikt nie spyta. Lista pytań i zadań jest po prostu inna.