Kuria w Poznaniu chce, by sąd nakazał sprostowanie materiału TVP
Archidiecezja Poznańska walczy w sądzie o nakaz sprostowania materiału z "Panoramy" TVP na temat nieruchomości, w sprawie której trwa proces między Kościołem a Skarbem Państwa. Według sprostowania cała nieruchomość, gdzie dziś jest szkoła baletowa, należy do Kościoła.
25.10.2013 17:53
Sąd Okręgowy w Warszawie zaczął badać pozew Kurii o nakazanie publikacji sprostowania. Skierowano go wobec kierownika zespołu "Panoramy" (błędnie nazwanego w pozwie redaktorem naczelnym) Jacka Skorusa, który wnosi o odrzucenie pozwu. Na wniosek powoda sąd rozszerzył pozew także na dyrektora TAI Tomasza Sandaka. Proces odroczono do 8 stycznia 2014 r.
Przedmiotem sprawy jest materiał "Panoramy" z maja br., poświęcony głośnemu procesowi Kościoła ze Skarbem Państwa o nieruchomość w Poznaniu. Przed sądem Kuria żąda od państwa ponad 12 mln zł za korzystanie bez umowy od 1998 r. z tej nieruchomości Kościoła oraz jej wydania. Prokuratoria Generalna wnosi o oddalenie pozwu.
Teraz Kuria domaga się, aby w "Panoramie" zamieszczono przygotowane przez nią obszerne sprostowanie. Jest w nim mowa, że nie jest prawdą, iż Kuria żąda od szkoły kilkunastu mln zł "zaległego czynszu", bo chodzi nie o czynsz, ale o wynagrodzenie za "bezumowne korzystanie" z nieruchomości, którą Skarb Państwa zajmuje "bez jakiegokolwiek tytułu prawnego".
Ponadto, sprostowanie głosi, że nie jest prawdą, że żądanie dotyczy szkoły, bo stroną w sporze nie jest ona, lecz resort kultury. Według sprostowania nie jest też prawdą, że "szkoła mieści się w budynku, który przed wojną należał do Kościoła", bo nigdy nie przestał on być właścicielem nieruchomości. Ponadto, nie jest prawdą, że do Kościoła należy tylko fragment działki, gdyż jest on właścicielem jej całości.
Szef "Panoramy": jestem zdziwiony
Pozwem zdziwiony jest szef "Panoramy". Skorus powiedział, że w leadzie materiału użyto zwrotu o "czynszu", jako bardziej zrozumiałego dla odbiorców, a słowa o "bezumownym korzystaniu" znalazły się w samym materiale, w którym wystąpił przedstawiciel Kurii. Według Skorusa sprostowanie jest obszerniejsze niż sam materiał. Dodał, że wciąż trwa proces w tej sprawie.
Skorus wniósł, aby sąd odrzucił pozew jako źle skierowany (zgodnie z Prawem prasowym pozwany musi być redaktor naczelny, a nie kierownik zespołu). Sąd wyjaśnił, że wobec rozszerzenia pozwu przez powoda także i na dyrektora TAI, oraz wobec niecofnięcia go wobec Skorusa, wątek sprawy wobec niego nie może być na tym etapie umorzony. W sądzie nie było nikogo od strony powodowej.
Zabytkowy budynek, dawna część kompleksu budynków pojezuickich, w 1954 r. odebrały Kościołowi władze komunistyczne. Przejęcia dokonano na podstawie dekretu o rozbiórce i naprawie budynków uszkodzonych wskutek wojny. Zgodnie z dekretem instytucja, która naprawiła budynek, mogła z niego korzystać przez okres, który odpowiadał procentowi uszkodzenia nieruchomości, nie dłużej jednak niż 50 lat. Ponieważ odbudowa zakończyła się w 1957 r., nieruchomość powinna zostać zwrócona Kościołowi najpóźniej z upływem 1994 r., wolna od obciążeń z tytułu naprawy.
Skarb Państwa w 1996 r. wystąpił na drogę sądową, próbując przejąć nieruchomość w drodze zasiedzenia. W 2007 r. sąd odrzucił wniosek. W 2008 r. Kuria złożyła wezwanie do próby ugodowej w sprawie zapłaty za korzystanie z nieruchomości. Nie doprowadziło to do ugody, ale spowodowało przerwanie biegu przedawnienia w odzyskaniu należności, której właściciele od użytkownika mogą domagać się tylko za 10 lat - stąd żądanie zapłaty od 1998 r.
Ministerstwo kultury uważa roszczenia za bezzasadne. Według resortu nieruchomość jest w posiadaniu Skarbu Państwa od lat 20. ubiegłego wieku. Rzecznik MKiDN Maciej Babczyński mówił w 2012 r., że szkoła ulokowana jest na czterech działkach, a Kuria jest wpisana jako właściciel tylko jednej.
Przy pozwie o sprostowanie sąd nie bada, czy informacje w nim zawarte są prawdziwe, ale czy jest ono "rzeczowe i odnosi się do faktów". Istotą sprostowania jest subiektywne odczucie tego, kto żąda sprostowania - uznał kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Warszawie. SA prawomocnie nakazał wtedy "Newsweekowi" zamieszczenie sprostowania Opus Dei do publikacji, gdzie pisano m.in., że ta katolicka organizacja działa niejawnie i prowadzi własną sieć szkół.