Kupiła tylko frytki. "Ceny odleciały poza inflację"
Po gofrach i lodach grozy przyszedł czas na frytki. Paragonem z jednego z podwarszawskich festynów podzieliła się w sieci autorka bloga "Krytyka Kulinarna" - Magda Grzebyk. Cena za dwie porcje frytek musiała słono zapłacić.
Post pojawił się na facebookowej stronie "Krytyka Kulinarna" w niedzielę, 4 czerwca. Blogerka kulinarna, Magda Grzebyk bawiła się na jednym z podwarszawskich festiwali. Kobieta postanowiła skorzystać z oferty obecnych na miejscu food trucków. Niestety, niemiło się zaskoczyła. Fotografią paragonu za zakupy podzieliła się w sieci.
Paragon grozy za frytki. "Daję tej sytuacji osiem gwiazdek"
Na zdjęciu widać paragon za frytki. Cena za przekąskę mogła zadziwić niejednego czytelnika. Całość została opisana krótkim, ale wymownym komentarzem autorki. Kobieta była rozczarowana zarówno ceną, jak i jakością zakupionego produktu. Za dwie porcje średniej jakości frytek musiała zapłacić tyle, co za posiłek w restauracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie jest tanio". Polacy narzekają na drożyznę przed majówką
"Dwie porcje frytek z mrożonki sprzedawanych z food trucka na podwarszawskim festynie. Minimalna stawka godzinowa w Polsce wynosi obecnie 22,80 zł brutto. Daję tej sytuacji osiem gwiazdek" - napisała blogerka.
Musiała zapłacić za frytki 50 zł. "Ceny w knajpach odleciały poza inflację"
Jej wpis wzbudził sporo emocji. Internauci od razu zabrali się do komentowania. "Byłam niedawno w Japonii uznawanej za jeden z najdroższych krajów świata i… uważam, że Polska jest droższa" - pisze internautka. Podobnych głosów jest więcej. "Za 12 euro można w Barcelonie zjeść 2 porcje naprawdę dobrych patatas bravas z pysznymi sosem" - zauważa kolejny internauta.
"Ja mam wrażenie, że ceny w knajpach odleciały poza inflację. Jasne, że energia i ogrzewanie były zabójcze, ale teraz nikt nie grzeje, a ceny się nie zmieniły. Ceny wielu składników po szokowych skokach znacząco spadły. Z drugiej strony, żelazne prawo rynku: jak są chętni to czemu nie zarabiać" - przedstawia inny punkt widzenia kolejny z komentujących. "Jest paragon, czyli znalazł się kupiec. Sukces sprzedającego" - wtóruje mu inny.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
źródło: Facebook