Kulisy śledztwa smoleńskiego: opieszałość, niechęć i niekompetencja
Jak podaje portal tvn24.pl, w MSZ, ambasadzie RP w Moskwie, Kancelarii Premiera doszło do "licznych nieprawidłowości" przy organizacji lotów i wizyt premiera i prezydenta 7 i 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku i Katyniu. Prokuratorzy uznali jednak, że urzędnicy nie popełnili przestępstwa.
03.07.2012 | aktual.: 03.07.2012 18:31
Zdaniem prokuratury "licznych nieprawidłowości" dopuścili się funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie. Oskarżyciele uznali, że nieprawidłowości sprowadzały się m.in. do "zbyt późnego i niestarannego przekazywania informacji, albo wręcz nie przekazywania informacji, pomiędzy zaangażowanymi w przygotowania instytucjami i podmiotami(...)".
Prokuratorzy ocenili, że "jaskrawym tego przykładem jest zwłoka pracowników MSZ w notyfikowaniu stronie rosyjskiej wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
Wskazano także, że urzędnicy Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wybrali nieczynne lotnisko, jednak "wybór miejsca lądowania w Smoleńsku przez urzędników z Kancelarii Prezydenta nie miał żadnego wpływu na katastrofę(...)".
Nieprawidłowości dopuścili się też podwładni Tomasza Arabskiego, szefa KPRM, na których to scedował swoje uprawnienia co do dysponowania transportem lotniczym. Prokuratorzy uznali, że to jednak na Arabskim ciążył obowiązek nadzorowania działań tych urzędników.
Prokuratorzy zaznaczają, że "kluczowe znaczenie" miały jednak dla nich "dowody z zeznań świadków, którzy szczegółowo opisali przebieg przygotowań wizyt".
"Putin w soboty się nie spotyka"
Zbadano także wątek dotyczący rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera. "Ostateczne decyzje co do dwóch terminów i podziale wizyt na premierowską 7 kwietnia i prezydencką 10 kwietnia zapadły podczas wizyty i rozmów ministrów Tomasza Arabskiego i Andrzeja Kremera (wiceszef MSZ, zginął 10 kwietnia) w Moskwie w dniu 17 marca 2010 roku".
Prokuratorzy ustalili, że Arabski spotkał się wtedy w moskiewskiej restauracji "Dorian Gray" z Jurijem Uszakowem, Zastępcą Szefa Administracji Premiera Federacji Rosyjskiej. Potem do Arabskiego i Uszakowa dołączył rosyjski wicepremier Igor Sieczyn. Arabski proponował ministrowi Uszakowowi termin 10 kwietnia 2010 roku. Minister Putina się na ten termin nie zgodził, "ponieważ to była sobota, a Premier Putin nie realizuje wizyt dwustronnych w soboty".
Zdaniem śledczych, "kluczowe znaczenie" miały jednak dla nich "dowody z zeznań świadków, którzy szczegółowo opisali przebieg przygotowań wizyt". Radosław Sikorski, zeznał 13 czerwca 2012 w prokuraturze między innymi, że "w sytuacjach, w których organizatorami wizyt zagranicznych są kancelarie Prezydenta i Premiera, MSZ pełni jedynie funkcje usługowe".
"W toku śledztwa przeprowadzono liczne oględziny uzyskanych dowodów w postaci korespondencji elektronicznej, kalendarzy poszczególnych urzędników w formie elektronicznej i papierowej, dokumentacji fotograficznej zapisanej na kilkudziesięciu elektronicznych nośnikach informacji. (...) uzyskano, w odpowiedzi na wniosek o udzielenie pomocy prawnej w sprawie karnej do Federacji Rosyjskiej, protokoły przesłuchań w charakterze świadków rosyjskich funkcjonariuszy publicznych, którzy brali udział w przygotowaniu, organizacji, ochronie i zabezpieczeniu wizyty Premiera Rzeczpospolitej Polskiej Donalda Tuska (...) i wizyty Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego (...) oraz liczną dokumentację dotyczącą wskazanych wizyt" - podkreślili prokuratorzy.