Kulisy braku nominacji generalskich. Macierewicz oszukał prezydenta?
W środę wieczorem do dyspozycji szefa MON oddał się gen. Marek Sokołowski, dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Nie podano oficjalnie powodów tego kroku. Prawdopodobną przyczyną może być jednak jego przeszłość. Generał miał zaczynać swoją służbę w szeregach Wojskowej Służby Wewnętrznej.
19.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 07:58
Jak przypomina "Fakt" Marek Sokołowski to jeden z generałów, którzy zostali awansowani przez prezydenta Andrzeja Dudę 15 sierpnia 2016 roku. Według ustaleń dziennika prezydent nie miał jednak pojęcia o jego przeszłości. Informacja o jego służbie w organach bezpieczeństwa PRL miała zostać przed nim zatajona przez szefa resortu obrony Antoniego Macierewicza.
Gazeta dotarła do dokumentów, które znajdują się w dyspozycji Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Wynika z nich, że gen. Sokołowski rozpoczynał karierę w szeregach Wojskowej Służby Wewnętrznej we wrześniu 1987 roku. Dokładnie rok później zakończył ją. Był wówczas na stanowisku dowódcy patrolu.
Informacja ta, jak podaje "Fakt" nie znalazła się we wniosku o awans skierowanym przez szefa MON do prezydenta. Był jedynie zapis, że Sokołowski rozpoczął służbę w wojsku w 1987 r.
Według ustaleń "Faktu" odkrycie tej informacji sprawiło, że prezydent nakazał BBN dokładne sprawdzanie każdego przekazywanego przez Macierewicza wniosku o nominację.
Gazeta informuje, że w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego pracuje niewiele osób, a sprawdzanie każdej kandydatury jest pracochłonne. Stąd nie było nominacji generalskich 5 maja i 15 sierpnia. Rzekomo ma ich nie być również 15 listopada.
Jak informuje "Fakt" resort obrony na pytania o sprawę gen. Sokołowskiego odparł jedynie, że wnioski sporządzane są zgodnie z przepisami. Tej informacji przeczy jednak na swoim profilu na Twitterze rzeczniczka resortu mjr Anna Pęzioł Wójtowicz. "Przesłałam odpowiedzi dziennikowi "Fakt" - jednak nie umieścił wszystkich w tekście. Zapewne nie pasowały do tytułu" - napisała rzeczniczka. Zamieściła też screen, z którego wynika, że poinformowała autora tekstu o tym, iż BBN miał informację dotyyczącą "służby Pana generała Sokołowskiego w latach 80-tych" (zachowano oryg. pisownię - przyp. red.).
Wieczorem na oficjalnym profilu na Twitterze resort poinformował, że gen. Sokołowski oddał się do dyspozycji szefa MON. Minister ma podjąć decyzję w jego sprawie na początku przyszłego tygodnia.
Źródło: "Fakt"