Kulczyk w Warszawie - Jan czy Grażyna?
Wciąż nie wiadomo, czy Jan Kulczyk stawi się
we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. Szef
komisji Józef Gruszka (PSL) późnym popołudniem
powiedział dziennikarzom, że komisja nie ma żadnych informacji,
czy Kulczyk przyjdzie na wtorkowe przesłuchanie.
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 21:51
Komisja ma także przesłuchać we wtorek biznesmena Andrzeja Kunę, który był jednym z organizatorów spotkania w lipcu 2003 r. Kulczyka i rosyjskiego szpiega Władimira Ałganowa.
W poniedziałek do wieczora napływały sprzeczne informacje na temat tego, czy samolot Kulczyka wylądował już w Polsce. Poznański biznesmen od kilku tygodni przebywał bowiem na leczeniu w USA. 29 października przesłał na ręce przewodniczącego komisji informację, że przebywa w USA w szpitalu. Do pisma dołączono zaświadczenie ze szpitala. Tymczasem eksperci komisji uznali, że zaświadczenie, jakie Kulczyk przedłożył komisji, nie spełnia wymogów prawnych.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do obsługi lotniska Okęcie, wieczorem do Warszawy przyleciała żona Jana Kulczyka - Grażyna. Według PAP Kulczyka nie było na pokładzie. Według IAR, również powołującej się na źródła zbliżone do lotniska, Jan Kulczyk wylądował na Okęciu po 20.00. Jednak według innych nieoficjalnych informacji - pisze agencja - mogła to być równie dobrze żona biznesmena.
Przy wyjściu dla VIP-ów czekała limuzyna należąca do Kulczyka, która tuż przed 21.00 zniknęła. Prawdopodobnie podjechała pod jedną z bram lotniska, by stamtąd odebrać biznesmena lub jego żonę. Najwyraźniej chodziło o zdezorientowanie czekających dziennikarzy - donosi IAR.
Posłowie z komisji śledczej podejrzewają, że Jan Kulczyk stawi się na przesłuchanie z pełnomocnikami. Zaznaczają jednak, że nie może on odmówić składania zeznań. Także konstytucjonalista prof. Stanisław Gebethner powiedział, że świadek zeznający przed komisją śledczą "nie może odmówić złożenia zeznań w ogóle, może jedynie odmawiać odpowiedzi na konkretne pytania, jeżeli ich udzielenie mogłoby narazić jego lub jego rodzinę na odpowiedzialność za przestępstwo".
Komisja wezwała Kulczyka m.in. w związku z treścią dwóch odtajnionych notatek wywiadu - pierwszej autorstwa ówczesnego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego i drugiej sporządzonej przez oficera Agencji. Obie dotyczyły spotkania Kulczyka z Ałganowem. Zawierają jednak inne treści.