Według gazety, w Kijowie i jego okolicach przez kilka lat porywani byli ludzie, za których uwolnienie później anonimowe osoby żądały okupu.
Jednak po jego wpłaceniu uprowadzeni nie wracali do domów. Byli zabijani. Dziennik twierdzi, że gangiem porywaczy i morderców kieruje podpułkownik kijowskiej milicji, a w składzie bandy jest jeszcze dwóch innych wyższej rangi oficerów.
Śledztwem mają pokierować: generalny prokurator Ukrainy, minister spraw wewnętrznych oraz szef ukraińskiej służby bezpieczeństwa.
Prezydent Ukrainy nakazał im wnikliwe zweryfikowanie prawdziwości informacji zawartych w artykule Siegodnia.(iza)
