Kuchnia chińska uboższa o dania specjalne?
Pozostając z całym szacunkiem (i nieobiektywną miłością!) dla kuchni francuskiej, trzeba jednak przyznać, że kuchnia chińska uważana jest za najbogatszą i najbardziej wyrafinowaną na świecie - pisze Rzeczpospolita.
Dla przykładu dziennik podaje danie specjalne prowincji Yunnan, w której wąż najpierw jest patroszony a potem zarzynany i przyrządzany na oczach konsumentów, jego świeża krew zmieszana z wódką ryżową stanowi dodatek do tego dania.
Płetwy rekina, mózg małpy wydobywany z żywego zwierzęcia, łapy niedźwiedzia, psy, szczury, pytony, sroki, pawie - te smakołyki mają szansę zniknąć z menu chińskich restauracji - alarmuje Rzeczpospolita.
Manifest w tej sprawie wysmażyło 200 kucharzy z Kraju Środka oraz z Hong Kongu i Macao obradujących przez dwa dni w Pekinie. Manifest zapowiada, że zwierzęta będące pod ochroną przestaną trafiać do rondli.
Manifest deklaruje, że chińscy mistrzowie patelni kochają przyrodę, chronią środowisko, podtrzymują równowagą biologiczną i odmawiają pichcenia potraw ze zwierzyny rzadkiej i drogocennej dla matki natury.
Problem jest mniej błahy niż mogłoby się wydawać. Z danych Chińskiego Towarzystwa ochrony Środowiska zgromadzonych w 1999 roku wynika, że kuchnia chińska korzysta z 53 gatunków dzikich zwierząt, spośród których 14 gatunków objętych jest ścisłą ochroną.
Oprócz tych 200 światłych rycerzy sagana, trzeba w Chinach przekonać do tego programu co najmniej milion innych kucharzy, żeby sytuacja uległa widocznej poprawie. Natomiast najlepiej byłoby oczywiście przekonać wszystkich licencjonowanych kucharzy, których pracuje w chińskich restauracjach około 8 mln. (an)