Kuchciński: sytuacja w koalicji "poważnie kryzysowa"
Sytuacja w koalicji jest "poważnie
kryzysowa" uważa szef klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński i
oczekuje wyjaśnień od szefa Samoobrony, wicepremiera Andrzeja
Leppera.
19.09.2006 | aktual.: 19.09.2006 09:51
Andrzej Lepper zachowuje się już tak, jakby lekceważył sobie wszelkie umowy koalicyjne. (...) Jeżeli nie uda nam się porozumieć i wyjaśnić wszystkich okoliczności wypowiedzi pana Leppera w sobotę i niedzielę oraz piątkowego spotkania Lepper-Tusk w Poznaniu, to mam poważne wątpliwości, by ta koalicja, w takim kształcie z Samooobroną istniała - powiedział w radiu Zet Kuchciński.
Jego zdaniem, Lepper narusza zasady współpracy w ramach koalicji. Jeżeli mamy wobec siebie jakieś uwagi i pretensje, to w pierwszej kolejności trzeba je wyjaśnić między sobą, bez pośrednictwa mediów. Jeżeli my dowiadujemy się o opinii i stanowisku pana Leppera, bez przerwy w ostatnich tygodniach, poprzez media, to nie można tak współpracować - ocenił.
Na pytanie co najbardziej konfliktuje koalicjantów Kuchciński, wskazał m.in., że bardzo poważna jest sprawa dotycząca Afganistanu i Iraku i publiczne zapowiedzi, bez konsultacji wcześniejszych z premierem i w ramach rządu, domagania się debaty na ten temat w Sejmie.
Tak się nie robi, to jest kwestia już nie tyle bezpieczeństwa wewnętrznego, ale bezpieczeństwa międzynarodowego i skutecznej walki z międzynarodowym terroryzmem - dodał.
Jego zdaniem, ostatnie wypowiedzi szefa Samoobrony, także te dotyczące spotkania z szefem PO Donaldem Tuskiem (o tym spotkaniu informowały media, ale zarówno lider Samoobrony, jak i szef PO zaprzeczyli w poniedziałek, by ono się odbyło), zmuszają PiS do poważnych wątpliwości co do dobrych intencji Andrzeja Leppera.
Pytany, czy w koalicji "można wymienić Samoobronę na PSL", odparł, że nie chciałby spekulować, ponieważ to są kwestie "późniejsze". W tej chwili jest sytuacja taka: albo koalicja będzie istniała i działała zgodnie z umowami, albo będziemy musieli zastanowić się nad innymi rozwiązaniami - powiedział.
Szef klubu PiS pytany o ewentualny listopadowy termin wyborów parlamentarnych, odparł: byłoby to najgorsze rozwiązanie; może nie tyle najgorsze, co ostateczne, bo najgorszym rozwiązaniem byłoby, gdyby sytuacja, która trwa od kilku dni, czy od paru tygodni, trwała nadal i gdyby na to była nasza zgoda.