Ku pamięci wypędzonych
Przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV)
Erika Steinbach zaapelowała do rządu Niemiec o
ustanowienie 5 sierpnia "Narodowym Dniem Pamięci o Ofiarach
Wypędzenia".
Izba wyższa niemieckiego parlamentu (Bundesrat) przyjęła na wniosek Bawarii w ubiegłym miesiącu uchwałę wzywającą rząd Gerharda Schroedera do ustanowienia takiej rocznicy. "Związek Wypędzonych przyjmuje z zadowoleniem propozycję Bundesratu i oczekuje, że rząd przyłączy się do tego głosu" - oświadczyła Steinbach.
Szefowa BdV przypomniała w przekazanym oświadczeniu, że niemieckie ziomkostwa podpisały 5 sierpnia 1950 r. w Stuttgarcie tzw. Kartę Wypędzonych ze Stron Ojczystych. Dokument zawierał rezygnację z "zemsty i odwetu" oraz zapewnienie o włączeniu się do działań na rzecz zjednoczonej Europy "bez strachu i przymusu".
Sygnatariusze Karty domagali się równocześnie uznania i zrealizowania "prawa do stron ojczystych", które uznali za "jedno z ofiarowanych przez Boga, podstawowych praw ludzkości".
Steinbach podkreśliła, że niemieccy wypędzeni angażowali się na rzecz pokoju, porozumienia pomiędzy narodami oraz politycznej stabilizacji w Niemczech i Europie. "Dlatego 5 sierpnia nadaje się najlepiej na Dzień Pamięci o ofiarach ucieczki, wypędzenia, deportacji i pracy przymusowej" - powiedziała. Zachowanie w zbiorowej pamięci jako ostrzeżenia doświadczeń wypędzonych i robotników przymusowych jest "zadaniem dla całego narodu" - podkreśliła Steinbach.
W przyjętej 11 lipca uchwale Bundesrat zaliczył "tragedię" deportacji, ucieczek i wypędzenia, która w wyniku II wojny światowej dotknęła ok. 15 mln Niemców, do punktów zwrotnych o "najbardziej brzemiennych następstwach" dla całej historii niemieckiego narodu. (iza)