PolskaKtoś ostrzegł bandytów z Magdalenki?

Ktoś ostrzegł bandytów z Magdalenki?

Ktoś mógł informować jednego z
ukrywających się w Magdalence bandytów o działaniach policji -
zeznał przed sądem Jacek R., członek policyjnego
zespołu badającego okoliczności akcji.

13.10.2005 | aktual.: 13.10.2005 12:44

Wiedziałem o próbie zatrzymania Roberta Cieślaka jeszcze przed akcją w Magdalence. Słyszałem, że ktoś go ostrzegł, dlatego bandyta zdążył uciec - wyjaśnił świadek. Powiedział też, że dziś - dysponując większą wiedzą - uważa, że zarzut postawiony oskarżonym przez jego zespół, a dotyczący niewłaściwego zabezpieczenia medycznego, był nieuprawniony. Podtrzymał natomiast zarzut zespołu o wykorzystaniu niewłaściwego uzbrojenia przez biorących udział w akcji policjantów.

W procesie, toczącym się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, oskarżonych jest troje oficerów policji. Zarzuca się im nieprawidłowości podczas policyjnej akcji w Magdalence w 2003 r. Podczas próby ujęcia dwóch groźnych bandytów Igora Pikusa i Roberta Cieślaka zginęło wtedy dwóch funkcjonariuszy, a 16 zostało rannych.

Źródło artykułu:PAP
sądpolicjaproces
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)